Artiom Łaguta ma za sobą najlepszy sezon w karierze. Tytuł indywidualnego mistrza świata i złoty medal drużynowych mistrzostw Polski - lepiej nie mogło być.
- Mogło być, przecież jeszcze startowałem w lidze szwedzkiej, gdzie chciałbym kiedyś zostać mistrzem Szwecji - zauważa z uśmiechem Artiom Łaguta, co nie zmienia faktu, że sezon miał wyjątkowy.
Mistrz świata teraz odpoczywa. W listopadzie planuje wznowić treningi i ruszyć z przygotowaniami do następnego sezonu. Łaguta nie znosi nudy, więc już w weekend wybiera się na mistrzostwa świata.
(fot. Magazyn Żużel) Artiom Łaguta już w weekend wybiera się na mistrzostwa świata
I wcale nie będą to żużlowe mistrzostwa "Speedway of Nations". Temat reprezentowania ojczyzny z uwagi na nieporozumienia, a raczej brak zainteresowania ze strony rosyjskiej federacji motocyklowej, został przez Artioma odstawiony na później. Gdy działacze zaczną poważnie traktować zawodników, o czym nie tylko Łaguta ale również Emil Sajfutdinow wielokrotnie publicznie mówili i apelowali.
Artiom Łaguta dzisiaj wyjeżdża na mistrzostwa świata. Kierunek: Włochy. Żużlowy mistrz świata będzie kibicował uczestnikom mistrzostw świata w motocrossie. Wyjazd ma charakter towarzyski. Razem z Artiomem na mistrzostwa jedzie jego mechanik Marcin Maroszek.
- Ja od dziecka jeździłem na motocrossie, lubię ten sport i w każdej wolnej chwili wsiadam na crossówkę, żeby pojeździć - mówi nowy król speedwaya.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz