Australijczycy z potencjałem, ale muszą trenować

Pytają mnie kibice, pytają znajomi i przyjaciele o młodych Australijczyków, których mamy w Rawiczu. Mogę powiedzieć, że to fajne chłopaki - chętni do pracy, utalentowani i z potencjałem. Muszą jeszcze sporo pracować, uczyć się i powoli wdrażać nowe doświadczenia. Australijczycy skorzystali, że w Lesznie i Rawiczu mocno stawiamy na młodzież, na jej szkolenie i pracę długofalową. Zaowocowały kontakty z Leighem Adamsem, który zna chłopaków i stara się im pomagać.

Jako ostatni dołączył do nas Matthew Gilmore i już w pierwszych startach pokazał się z bardzo dobrej strony. Matthew prezentuje ciekawą technikę jazdy. Preferuje ofensywny styl, który przynosi efekty. Zobaczymy, jak się rozwinie, gdy bliżej pozna specyfikę polskich torów. Czas działa na jego korzyść, bo Gilmore jest młody - ma 19 lat. Trzeba dodać, że Australijczycy wcześnie zaczynają przygodę z motocyklami i gdy osiągną 18-19 wiosen, mają na liczniku trochę okrążeń. Startują na silnikach o małej pojemności i biorą udział w regularnych zawodach. W Lesznie już też uczymy jeździć nastolatków. Chłopców, którzy mogą brać udział w miniżużlu.

Liam May, Keynan Rew i Jaimon Lidsey trafili do Polski - podobnie jak Gilmore, żeby uczyć się i zdobywać doświadczenie. Szkoda, że Rew złapał kontuzję. Tym bardziej że sezon w pełni, ale żużel bywa bezwzględny i chłopak musi uzbroić się w cierpliwość. Spośród wymienionych zawodników najdłużej jest u nas "Jaimo", który doczekał debiutu w ekstralidze. Bardzo dobrze pojechał w Lublinie, pokazując, że potrafi i drzemie w nim spory potencjał.

Posiadamy zdolną młodzież, bo oprócz Australijczyków - Bena Ernsta i Pawła Nagibina, mamy swoich wychowanków, którzy regularnie ścigają się w II lidze i Drużynowych Mistrzostwach Polski juniorów. Młodsza grupa, czyli Damian Ratajczak, Hubert Jabłoński, Antoni Mencel, biorą udział w rywalizacji na motocyklach 250 ccm w Pucharze Ekstraligi. Ja się cieszę, że młodzi garną się do żużla i łatwo się nie poddają.

Roman Jankowski