Zamknij

Bez taty żużlowca jest trudniej?

10:56, 10.12.2021
Skomentuj

- Zawodnikom, którzy nie mieli rodzica sportowca czy żużlowca jest dużo trudniej - uważa Grzegorz Walasek, który był gościem w TV nSport+ i podzielił się swoimi przemyśleniami i doświadczeniami m. in. z początków żużlowej kariery.

Walasek może ma rację, ale nie ma reguły. Nie każdy adept, którego tata był żużlowcem, będzie świetnym zawodnikiem. O ile ta sztuka udała się na przykład Krzysztofowi Kasprzakowi, który stanął na podium indywidualnych mistrzostw świata seniorów i brylował także wśród juniorów, to co ma powiedzieć jego młodszy brat Robert? On też zdobył żużlową licencję, walczył o miejsce w składzie leszczyńskich Byków i nawet miał udane występy. Były to jednak tylko przebłyski. Szybko zakończył sportowa przygodę. Teraz jest mechanikiem w teamie starszego brata.

(fot. Magazyn Żużel /Mariusz Cwojda) Robert Kasprzak

Takich przykładów można mnożyć. Czy Robert Wardzała był lepszym żużlowcem niż jego tata Marian, czołowa postać tarnowskiej Unii w latach 70 i 80? Zadatki na dobrego zawodnika miał Karol Ząbik. Przepadli i szybko skończyli ze ściganiem synowie Romana Jankowskiego - Łukasz, Marcin i Norbert. Syn Jacka Golloba też niewiele zwojował i tacie może pozazdrościć sukcesów.

(fot. Magazyn Żużel /Karol Ząbik)

Kolejny z przykładów - Damian Baliński. I nie chodzi o kapitana Kolejarza Rawicz, tylko jego bratanka. Pamiętacie, Dariusza Balińskiego, który zdobywał tytuły mistrzowskie w barwach Unii Leszno? Jego syn Damian postanowił pójść śladami taty, ale ściganie na żużlu zakończył na etapie początkowym. Był dobrze zapowiadającym się juniorem i nic poza tym - któregoś dnia powiedział: dziękuję, koniec.

Na żużlu ścigał się Adrian Gomólski i nadal startuje Kacper Gomólski. Ten drugi wylądował w 2.lidze. Czy Adrian lub Kacper mają więcej talentu od taty, niestety już nieżyjącego Jacka Gomólskiego, który do końca swoich dni bardzo ich wspierał.

Pytania o synów byłych żużlowców i dokonania można mnożyć. Owszem, są przykłady potwierdzające słowa Walaska - także w wymiarze międzynarodowym. Jason Crump trzy razy stawał na najwyższym stopniu podium IMŚ przy aplauzie oklasków swojego ojca Phila Crumpa. John Louis może być dumny z syna Chrisa, czy nieżyjący już Woffinden, który zawsze marzył, by jego pierworodny Tai został mistrzem świata. Rob nie doczekał tego dnia. Tai już trzy razy (2013, 2015, 2018) był światowym championem w rywalizacji indywidualnej.

W Polsce talentów nie brakuje i gdyby nie pomoc rodziców, zwłaszcza na początku przygody z czarnym sportem, to kto wie gdzie dzisiaj byliby Patryk Dudek, bracia Piotr i Przemysław Pawliccy, Maksym Drabik. Gdyby nie zaangażowanie Pawła Protasiewicza, to nie wiadomo, czy Piotr zrobiłby karierę tak bogatą w sukcesy.

(fot. Magazyn Żużel /Mariusz Cwojda) Adrian Miedziński

Na pewno pomoc synowi zawsze niesie Stanisław Miedziński (syn Adrian jest wychowankiem Apatora, aktualnie w Polonii Bydgoszcz). Jurica Pavlić zawsze powtarzał, że bez wsparcia Zvonko nigdy nie zostałby żużlowcem.

Może już niedługo dużo dobrego usłyszymy o synu Piotra Palucha, albo Dariusza Śledzia, którzy z powodzeniem rozpoczęli przygodę na motocyklu.

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%