Australijczyk Brady Kurtz znalazł się poza meczową kadrą na sobotnie spotkanie z Motorem Lublin. Czyżby sternicy leszczyńskiego klubu w ten sposób chcieli uniknąć konfrontacji Australijczyka z Jarosławem Hampelem?
Kurtz słabo zaprezentował się w meczu z Betard Spartą Wrocław. Menadżer Piotr Baron miał więc prawo dokonać korekty. Ale zmiana budzi zastrzeżenia. Otóż, do składu trafił Jaimon Lidsey, co - jak zauważają eksperci - blokuje gospodarzom możliwości taktyczne. "Jaimo" na rezerwie również może startować w meczu i to od pierwszej serii. Wstawiając go do składu brakuje na rezerwie wartościowego zawodnika. Bo trudno oczekiwać, by któryś z juniorów (np Kacper Pludra) zapewnił leszczyńskiej drużynie bezpieczeństwo i spokój.
Brady Kurtz nie wystąpi w sobotę w meczu z Motorem (fot. Magazyn Żużel/Mariusz Cwojda)
Pojawiły się głosy, że Unia próbuje schować Kurtza, żeby nie musiał mierzyć się z Jarosławem Hampelem. Wiadomo, jaki jest podtekst konfrontacji obu zawodników. Hampel musiał spakować się przed startem ligi. Eks-unista zakotwiczył w Lublinie i w sobotę wystąpi w barwach Motoru. Czy będzie chciał pokazać, że zbyt szybko został skreślony w Lesznie? Naszym zdaniem zrobi wszystko, by potwierdzić, że dobry występ przeciwko Stali Gorzów nie był dziełem przypadku.
Dla Hampela mecz na "Smoku" na pewno będzie ważny, by nie powiedzieć: wyjątkowy. Z Unią zdobył kilka medali DMP. Poza tym sobotni występ będzie jego 350. meczem w lidze. Jubileusz zapewne chciałby okrasić dobrym wynikiem. Jak będzie, przekonamy się w sobotę, 27 czerwca o g. 18.00.
Oprócz "Małego" do Leszna wraca Wiktor Trofimow. Były reprezentant Ukrainy swego czasu dostał szansę w Lesznie. Unia pomagała mu w zdobyciu polskiego paszportu. Wiktor przegrał jednak walkę o miejsce w składzie z B. Smektałą i D. Kuberą i postanowił poszukać szczęścia w innym klubie.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz