Zamknij

Bydgoszcz pod wodzą Francuza, a Gniezno Szweda

07:22, 11.09.2020 Aktualizacja: 17:04, 05.02.2022
Skomentuj

Dzień bez żużla dniem straconym. W czwartek odbyły się dwa mecze w rozgrywkach eWinner 1. Ligi żużlowej. W obu spotkaniach stawka była zgoła odmienna. Polonia Bydgoszcz walczy bowiem z Lokomotivem Daugavpils o utrzymanie, a Unia Tarnów ze Startem Gniezno rywalizują o czołowe miejsca w tabeli.

Bydgoski festiwal upadków

W zaległym meczu 9. kolejki eWinner 1. Ligi żużlowej Polonia Bydgoszcz podejmowała na własnym torze Lokomotiv Daugavpils. Przegrana gospodarzy praktycznie przekreśliłaby ich szanse na utrzymanie w lidze. Przed spotkaniem pojawiła się jednak dla Polonii nadzieja w postaci Davida Bellego. Lider zespołu wrócił po ciężkiej kontuzji i dzisiaj był ojcem zwycięstwa.

Polonia po dramatycznym spotkaniu wygrała 46:44 i zgarnęła do ligowej tabeli dwa punkty. Bonus powędrował do Daugavpils. W tej chwili łotewska drużyna ma punkt więcej od bydgoszczan.

FB/Polonia Bydgoszcz Polonię do zwycięstwa poprowadził David Bellego (fot. Facebook/Polonia Bydgoszcz)

Wojna o utrzymanie obfitowała w groźne upadki. Dwa razy leżał choćby Andreas Lyager. W piętnastym wyścigu Kai Huckenbeck wywrócił Wadima Tarasienkę. Najgroźniej było jednak w biegu trzynastym, kiedy Troy Batchelor zahaczył o bandę i upadł. Australijczyk po tym zdarzeniu pojechał karetką do szpitala na badania i obecnie nie ma oficjalnych informacji na temat jego zdrowia.

Po zawodnikach było widać, że stawką meczu jest utrzymanie w lidze. Pokazuje to ilość wykluczeń oraz kilka ciekawych wyścigów.

Gospodarzy do zwycięstwa poprowadzili David Bellego (11 pkt) oraz Kai Huckenbeck (10+2 pkt). Wśród gości świetnie zaprezentował się startujący jako "gość" Wadim Tarasienko, który w sześciu startach wywalczył 14 punktów i bonus. Poza nim brylował junior Oleg Michaiłow zdobywca 10 oczek i 2 bonusów.

Jaskółki bezradne u siebie

Takiego obrotu spraw nie spodziewało się zbyt wiele osób. Unia Tarnów przegrała u siebie ze Startem Gniezno 38:52 i straciła nawet punkt bonusowy. Przypomnijmy bowiem, że w pierwszym spotkaniu obu drużyn tarnowianie wygrali w Gnieźnie 50:40.

FB/Start Gniezno Start w Tarnowie był nie do zatrzymania (fot. Facebook/Start Gniezno)

Przed meczem w Tarnowie wielu kibiców z pewnością oczekiwało wyrównanego spotkania. Tak jednak nie było, bo z gośćmi z Gniezna walkę potrafił nawiązać tylko Mateusz Cierniak. Młodzieżowiec Unii wywalczył w sześciu startach 14 punktów. 18-latek zapisał na swoim koncie cztery wygrane wyścigi i były to jedyne wiktorie w szeregach gospodarzy.

Start Gniezno czwartkowego wieczoru stanowiło drużynę nie do zatrzymania. Zespół do zwycięstwa poprowadziło zabójcze trio: Oskar Fajfer (14+1 pkt), Oliver Berntzon (14+1 pkt), Frederik Jakobsen (13 pkt).

Na uwagę zasługuje w szczególności bardzo dobra postawa Berntzona, który po raz kolejny pokazał, że lepiej czuje się na wyjazdach niż w Gnieźnie. W ostatnim meczu na domowym torze Szwed nie otrzymał nawet powołania właśnie z powodu słabej formy. W Tarnowie pokazał jednak, że warto na niego stawiać.

Start Gniezno po wygranej z Unią Tarnów awansował na 2. miejsce w tabeli. Trzeba jednak pamiętać, że kolejka spotkań jeszcze się nie zakończyła. Gnieźnianie mogą utracić w sobotę pozycję wicelidera na rzecz Orła Łódź.

fot. Facebook/Start Gniezno

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%