Zamknij

Był taki turniej. Scott Nicholls vs Emil Sajfutdinow: ring wolny!

20:29, 14.02.2020 Aktualizacja: 16:09, 26.06.2020
Skomentuj

Ponad 10 lat temu, dokładnie w czerwcu 2009, podczas zawodów o Grand Prix Wielkiej Brytanii w Cardiff, żużlowcom puściły nerwy i żużel zastąpił... boks. Walkę na pięści, nie na żarty, zafundowali sobie Emil Sajfutdinow i Scott Nicholls. Pojedynek oglądało z trybun kilkadziesiąt tysięcy kibiców i kilkaset tysięcy przed telewizorami. Działo się!

Do starcia doszło po piątym biegu. Rosjanin miał pretensje do Nichollsa o zbyt ostrą jazdę na ostatnim wirażu. Dlatego po minięciu mety Emil Sajfutdinow podjechał do niego, krzyczał i wymachiwał rękoma. Żużlowcy próbowali zepchnąć się z toru, aż w końcu obaj wjechali w dmuchaną bandę. Kiedy spadli z motocykli, Sajfutdinow zaczął okładać Anglika pięściami! Natomiast Scott Nicholls nie pozostał mu dłużny i 45 tysięcy kibiców, którzy przyszli na Millenium Stadium, zamiast oglądać żużel, dostali dodatkową atrakcję - pojedynek bokserski. Obu zawodników na torze rozdzielały służby porządkowe i koledzy z toru.

Emil pod presją, Scott przed publiką

Emil Sajfutdinow znajdował się pod dużą presją, gdyż udanie rozpoczął rywalizację o medale IMŚ, wygrywając 1. rundę SGP w Pradze. Rosjanin miał apetyt na utrzymanie wysokiej pozycji w klasyfikacji generalnej. Z kolei Scott Nicholls startował przed własną publicznością i starał się nie zawieść oczekiwań brytyjskich fanów. Rosjanin słabo rozpoczął turniej i, jak się okazało, nie utrzymał nerwów na wodzy. Emil po trzech startach miał na swoim koncie tylko dwa punkty. W jego boksie się gotowało. Eksplozja nastąpiła po piątym wyścigu. Innymi słowy: gore wzięły emocje.

- Zaczęliśmy się przepychać na motorach, a potem wjechaliśmy w bandę i Emil mnie uderzył. Nie chciałem pozostać dłużny i dlatego mu oddałem - tłumaczył się po zawodach Scott Nicholls. - Pojedynek na pięści to nie jest najwłaściwsze zachowanie, ale gdy działa adrenalina to różne rzeczy się dzieją.

Jury zawodów ukarało obu "pięściarzy". Emil Sajfutdinow dostał grzywnę w kwocie 600 dolarów, Scott Nicholls miał zapłacić karę 500 dolarów.

Wspominają z uśmiechem

Dzisiaj obaj panowie już nie czują do siebie urazy. Już dawno podali sobie rękę na zgodę. Teraz śmieją się sami z siebie i z niedowierzaniem oglądają powtórki z Cardiff. O głupocie, jaka im się przytrafiła, nie dyskutują. Twierdzą, że "było, minęło - zamknięty temat". I Emil Sajfutdinow, i Scott Nicholls uśmiechem wspominają boks z Cardiff.

Dlaczego teraz przypominamy tamtą scysję? Ano dlatego, że organizator Grand Prix Wielkiej Brytanii w 2020 postanowił wykorzystać bójkę Emila i Scotta do promocji zawodów, które 18 lipca odbędą się na Millenium Stadium. Zaskakujący chwyt marketingowy. Zobaczcie, co się wydarzyło w Cardiff.

Fot: Materiał wideo: Speedway Grand Prix

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%