Zamknij

Były zawodnik Falubazu: "Nie, nie jestem spokojny o awans"

14:15, 06.05.2022
Skomentuj

Rozmowa z Jarosławem Szymkowiakiem - byłym zawodnikiem Falubazu Zielona Góra

Jest pan spokojny o awans Falubazu Zielona Góra? Jeszcze niedawno zespół miał być murowanym kandydatem do PGE Ekstraligi.

(cisza). Nie, nie jestem spokojny. Po tym co widzę, po tym początku sezonu, wielkich powodów do optymizmu jakoś nie ma. Na szczęście to dopiero początek, niewiele tych meczów już było i może to tyle dobrego dla Falubazu. Ten zespół nie ma takiej jednej choćby lokomotywy, która robi te punkty na potęgę. Bo wtedy pozostali, mieliby na kogo spojrzeć i mieliby się do kogo dopasować. A tak? Oni ścigają się między sobą, ale na tle rywali nie wygląda to na tę chwilę jakoś przekonywująco. Myślę, że ten awans Falubazu do Ekstraligi jest sprawą otwartą i to bardzo otwartą.

Odejście Piotr Protasiewicza po sezonie to chyba będzie spora dziura do zasypania. Może i wiekowy zawodnik, ale jednak gwarantujący pewien poziom. A na rynku zawodników brakuje.

Na pewno. W ogóle jest wiele do zmiany w tym żużlu. Niektórzy działacze z centrali chyba jednak zaspali. Beniaminek ma w każdym sezonie zawsze super ciężkie zadanie, żeby się utrzymać. Pierwsza liga kończy rozgrywki na tyle późno, że w zasadzie wszyscy zawodnicy są już dogadani w innych klubach i zaklepani. Zostają po prostu ci niechciani w innych klubach. A dziura po Piotrku? No cóż, przyszedł moment, kiedy Piotrek musiał podjąć poważną i męską decyzję. Podjął taką i trzeba to uszanować. Nie chciałbym komuś zakładać pętli na szyję i mówić, że to wina klubu, że nie widać następcy. Pewnie, że najłatwiej jest kupić, ale też nie za bardzo jest kogo. Generalnie siadło szkolenie w polskim żużlu i mamy efekty. Kiedy my jeździliśmy, to na każdy nabór przychodziło po 30-40 chętnych młodych chłopaków. A dzisiaj chyba przez cały rok tylu chętnych nie przychodzi. I to jest też wielki problem, że świat poszedł w takim kierunku. Ci chłopcy mają wszystko podane pod nos i wybrzydzają. Kiedyś było inaczej. Żeby czegoś dokonać, trzeba było na to zapracować i to ciężko. Dzisiaj młodzi ludzie mają po prostu fajne życie, mają internet, mają inne wynalazki na wyciągnięcie ręki. Może dlatego kiedyś więcej ludzi szukało jakiejś alternatywy, żeby coś mieć? A dzisiaj fajnie się żyje, świat jest piękny i kolorowy, szkoda tylko, że sport żużlowy powoli przestaje taki być. Coraz ciężej jest.

To może wprowadzić KSM, żeby wyrównać szanse tych drużyn?

Były przecież takie pomysły. My jako zawodnicy uważaliśmy, że KSM to jest jakieś przekleństwo. Bo dlaczego ktoś ma być ukarany za to, że dobrze jeździ? Za to ma mieć za chwilę problemy i musi szukać słabszego klubu? Ja nigdy nie uważałem, żeby takie sztuczne regulacje, miały żużel uzdrowić. Wychodziłem z założenia, że to rywalizacja ma wyłonić najlepszych i to jest właśnie to. Ktoś ma się rozwijać, ma jechać jak najlepiej, zdobywać trofea i zarabiać. A takie hamowanie? Ale teraz z kolei dochodzimy do takiej sytuacji, że ten KSM może być zbawieniem dla żużla, po to, żeby podzielić sprawiedliwie tych najlepszych zawodników. Tych kilkunastu czołowych. Żeby nie było sytuacji takiej jak u beniaminka, takiej jak przechodzi teraz Ostrów Wielkopolski. Ja wierzę w awans Falubazu i bardzo im tego życzę.

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%