Moje Bermudy Stal Gorzów wydostała się z piekła do nieba (awansowała z ostatniego miejsca w ligowej tabeli do strefy medalowej) i działacze rozochoceni progresem wyniku chcą więcej. Oczywiście, liczą na zdobycie medalu przed drużynę trenera Stanisława Chomskiego, ale jednocześnie myślą o przyszłości.
W Gorzowie ścierają się różne koncepcje składu w 2021 roku. Jedno jest pewne i wstępnie potwierdzone, że Żółto - niebiescy interesują się zatrudnieniem Martina Vaculika. Słowak jest ich celem transferowym numer jeden. Ale dopóki żużlowiec nie złoży podpisu na kontrakcie, to jego angaż na razie znajduje się w sferze planów.
Żółto-niebiescy interesują się zatrudnieniem Martina Vaculika (fot. Magazyn Żuzel)
"Stalówka" w temacie transferów działa szeroko - rozmawiała również z Robertem Lambertem. Anglik ma jednak wiele ofert i prawdopodobnie za chwilę zacznie się licytacja - kto da więcej. "Lambo" byłby idealnym kandydatem na pozycję zawodnika U-24. Jeśli gorzowianom nie uda się go pozyskać, to mają zabezpieczenie w postaci Rafała Karczmarza.
Gdyby Stal sprowadziła Vaculika, to może zastanawiać się co dalej z Krzysztofem Kasprzakiem i Nielsem K. Iversenem. Obaj zawiedli w tym sezonie, nawet gdyby w decydujących meczach play off wzbili się na wyżyny. Dobry wynik w rewanżu ze Spartą i w dwóch kolejnych meczach play off mogłyby jedynie poprawić ich wizerunek i dać sygnał kierownictwu klubu, by jeszcze raz zastanowiły się nad decyzją o rozstaniu lub pozostawieni "Kaspra" lub Iversena w grodzie nad Wartą.
Dzisiaj trudno wskazać, który z nich szybciej się odbuduje i zacznie punktować na dobrym poziomie. W Stali powinien zostać Kasprzak czy Iversen. W naszej ocenie szanse mają zbliżone - 50/50 procent.
Dużo będzie zależeć od rynku transferowego i dostępności zawodników, którzy zagwarantują w 2021 solidny wynik.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz