Nie ma co ukrywać, że przed Davidem Bellego najważniejszy sezon w karierze. Francuz w barwach Unii Leszno zadebiutuje w PGE Ekstralidze. Ważne będą też starty w SEC, gdzie 28-latek liczy nawet na medal.
David Bellego zagościł w stawce zawodników walczących o mistrzostwo Europy w 2019 roku. Od tamtego czasu jednak może mówić o sporym pechu. W każdej z trzech edycji, w których startował, nie jeździł w pełni zdrowy. Często przyplątywały mu się kontuzje. Nawet w 2020 roku, gdy wydawało się, że Bellego przejedzie bez urazów wszystkie pięć rund, to w ostatnich zawodach w Toruniu uczestniczył w groźnie wyglądającym karambolu sprokurowanym przez Andrieja Kudriaszowa.
Francuski zawodnik zajął wówczas w klasyfikacji końcowej mistrzostw 9. Miejsce z dorobkiem 31 punktów. To jego najlepszy wynik w karierze. W zeszłym roku Bellego był nieobecny na trzech z czterech rund, co równało się z brakiem walki o najwyższe pozycje w "generalce".
(fot. Magazyn Żużel /Mariusz Cwojda) Przed Davidem Bellego najważniejszy sezon w karierze
W tym sezonie najlepszy francuski żużlowiec nie tylko zamierza zakwalifikować się do SEC, ale także powalczyć o medal.
- Począwszy od 2019 roku starty w SEC to zawsze jeden z moich głównych celów na sezon. To frustrujące, że jak dotąd, nie mogłem wystąpić w pełnej edycji cyklu. Podium SEC 2022 to jedno z głównych zadań, jakie postawiłem przed sobą w tym roku - powiedział Francuz dla portalu speedway euro.com.
Gdyby cel zawodnika Unii Leszno się ziścił, to byłby to historyczny sukces dla francuskiego speedway`a, który w ostatnich latach coraz bardziej się rozwija. Francja z dobrej strony pokazuje się chociażby podczas zawodów Speedway of Nations.
Przed Bellego stoi trudne zadanie. Jeśli marzy o podium SEC, to powinien wejść na poziom największych gwiazd europejskiego żużla, a w dodatku musi liczyć na to, że kontuzje wreszcie go ominą.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz