Zamknij

Jak córka rzeźnika została królową speedwaya

14:30, 21.07.2021
Skomentuj

Miała wszystko, by stać się ikoną. Mogła być wzorem dla feministek walczących o miejsce kobiet w świecie sportu. Mogła być tą, która pokaże, że płeć piękna może rywalizować na żużlu z mężczyznami i wcale nie jest skazana na porażkę. Zafascynowała ją jednak zbrodnicza ideologia, która wraz z zakazem startów niemal wymazała ją z kart historii.

Fay Taylour, a właściwie Francis Helen, urodziła się na początku XX wieku w szkockim Birr. Jej rodzima prasa wspomina, że już w dzieciństwie pochodząca z brytyjskiej szlachty dziewczyna była niezwykle aktywna fizycznie i utalentowana sportowo. Polowała, jeździła konno, łowiła ryby i dorastała w otoczeniu silnych kobiet. Jak pisze Joanna Radosz, jedna z ciotek dziewczyny, była aktywną sufrażystką, a druga wykłada na uniwersytecie w Dublinie. Fay niezwykle szybko nauczyła się prowadzić samochód. Jej ojciec, oficer armii, posiadał wtedy buicka, którego miała pożyczać. Po raz pierwszy prowadziła podobno jako 10-latka, a umiejętnie miała to robić już dwa lata później. W szkole okazała się również najlepszą kolarką wśród dziewcząt. Jej edukacja skończyła się jednak wraz ze śmiercią matki oraz przejściem ojca na zasłużoną emeryturę. Wraz z nim córka przeprowadziła się do Burghfield.

W za dużej czapce

W uroczej angielskiej wiosce Fay, której początki kariery opisywał szeroko portal thevintagent.com, poznała mechanika samochodowego, który zmienił jej życie. Fay nie tylko zakochała się w starszym mężczyźnie, ale przede wszystkim pokochała motocykle, na których nauczył ją jeździć. Pasja była tak silna, że wkrótce młoda kobieta zainwestowała we własny sprzęt. Na tym miała radzić sobie tak dobrze, że lokalny diler zachęcił ją, by spróbowała swoich sił w wyścigu "Southern Scott Scramble". Wspominane zawody motocrossowe po raz pierwszy prawdopodobnie zostały rozegrane w 1924 roku i są uznawane za początki tego sportu. Dziewczyna trenowała niemal codziennie, a otoczenie przepowiadało jej wygraną w klasyfikacji kobiet nazywanej "Venus Cup". Fay jeszcze podczas oficjalnych treningów udowodniła jednak, że jest w stanie walczyć nawet o pełną pulę. Podczas nich miała jeździć w za dużej męskiej czapce na głowie, przez co trenujący zawodnicy wzięli ją za mężczyznę. Gdy okazało się, że wygrywający z nimi jeździec jest kobietą, byli zaszokowani. Ostatecznie dziewczyna zdobyła dwa trofea, wygrała rywalizację kobiet oraz została uznana za najlepszego zawodnika w kategorii "Nowicjuszy".

W ciągu kilku kolejnych miesięcy zaczęła regularnie wygrywać najróżniejsze zawody w trialu motocyklowym. Zarobiła tyle, że czteromiesięczne starty pozwalały jej utrzymać się przez rok. Zdecydowała się jednak podjąć pracę w branży związanej z motocyklami i wyjechała do Midlands. Tam rozpoczęła pracę w przedsiębiorstwie Rudge-Whitworth jako... sekretarka.

Nocny tuning

Dzięki wielkiemu uporowi kobiecie udało się jednak przekonać pracodawców, by pozwolili jej zamienić pracę za biurkiem na wyścigi motocyklowe. W tych święciła kolejne triumfy. Co ciekawe, Fay nie tylko potrafiła świetnie się ścigać, ale również sama zajmowała się swoim sprzętem. Portal thevintagent.com wspomina, że gdy podczas jednego ze startów przegrała z powodu problemów sprzętowych, zdecydowała się przebudować swój silnik w pokoju hotelowym. Pracowała całą noc, by kolejnego dnia pojechać perfekcyjnie i zdobyć srebro -złoto zabrało jej spóźnienie się na start zawodów.

Córka rzeźnika z Yorkshire została została królowa speedwaya

Poszukiwanie nowych sportowych wrażeń w końcu zaprowadziło kobietę również na tor żużlowy. Szybko miała pokochać sport, który wtedy pojawił się na Wyspach Brytyjskich. Właściciele klubów, mimo że znali jej osiągnięcia, nie wyobrażali sobie jednak zakontraktowania kobiety. Po raz kolejny Fay nie przejęła się odmowami i zamiast odpuścić zamówiła dla siebie szyty na miarę kombinezon. Po raz kolejny pomogło jej też szczęście - poznała bowiem Lionela Willsa. Dziedzic tytoniowej fortuny był jednym z propagatorów żużla w Wielkiej Brytanii. Szaleńczo miał on również pokochać Fay, której zdecydował się za wszelką cenę pomóc.

Córka rzeźnika

Dzięki pomocy mężczyzny dziewczyna potajemnie wślizgnęła się na trening nowo powstałej drużyny żużlowej Crystal Palace Glaziers. Ponieważ kobieta jeździła w kasku, właściciel drużyn Freedie Mockford był przekonany, że obserwuje trening niezwykle utalentowanego chłopaka. Gdy podstęp się wydał, był jednak wściekły. Do dania szansy kobiecie miała przekonać go dopiero prowokacja ze strony Willisa, który twierdził, że Fay ma już dużo innych ofert. Tak rozpoczęła się żużlowa przygoda dziewczyny, która postanowiła postawić wszystko na jedną kartę - rzuciła pracę i ruszyła do Australii.

Na antypodach Fay została powitana zupełnie inaczej niż w Wielkiej Brytanii. Szybko stała się gwiazdą, dla której tłumy przychodziły na stadiony. Brytyjka nie tylko walczyła i wygrywała z legendarnymi dziś Australijczykami, takimi jak Ron Johnson czy Sig Schlam, ale również biła rekordy żużlowych torów. Wiosną zawodniczka wróciła do Wielkiej Brytanii, gdzie kolejne panie próbowały swoich sił na żużlu. Jej główną rywalką, jak wspomina speedwayplus.com, była Eva Askquith. Panie zmierzyły się na legendarnym stadionie Wembley - pojedynek był niezwykle ważny dla Fay, która chciała udowodnić, że naprawdę zasługuje na miano "Królowej Speedway`a". Taylour opisywała swoją konkurentkę jako dość niepozorną dziewczynę, córkę rzeźnika z Yorkshire, mającą najlepszą technikę ze wszystkich jej konkurentek. Fay w starciu poległa - winą za porażkę obarczyła pogodę oraz kiepskie brytyjskie tory, które były jej zdaniem dużo gorsze od tych australijskich. Rywalce miały pomagać natomiast doświadczenia z duńskich obiektów. Zimą Taylour znów wróciła na antypody, gdzie po raz kolejny była witana jako gwiazda sportu. Jej legendę dodatkowo nakręcali dziennikarze, którzy opisywali, że w ojczyźnie zawodniczka jeździ w masce na twarzy, by nie zdradzać swojej płci. Taylour, o czym pisze Radosz, miała mocno podkreślać swoją kobiecość - w przerwach między wyścigami pudrowała nosek, a kolor makijażu dopasowywała do koloru maszyny, na której startowała.

Hitler przy łóżku

Powrót do Wielkiej Brytanii na początku 1930 roku był dla Fay początkiem końca sportowej kariery. Usłyszała bowiem wyrok - kobietom zakazano startów na żużlu. Jednym z powodów miały być obawy przed ostrą reakcją społeczną, do której mogło dojść, gdyby kobieta zginęła na żużlu. Taylour postanowiła więc spróbować swoich sił w wyścigach samochodowych. W tych również miała sukcesy, m.in. w 1934 roku wygrała pierwszą edycję wyścigu Leinister Trophy Road Race. W zawodach triumfowała jadąc samochodem, wyprodukowanym przez niemiecką markę Adler. Z nią kontakty miała utrzymywać od 1928 roku, kiedy to rozpoczęła swoje regularne wizyty w przyszłej III Rzeszy. To właśnie tam, jak wspomina brytyjska prasa, bliskie stały jej się idee głoszone przez Hitlera. Przez kilka następnych lat, chociaż nie zapisała się do żadnej partii, miała w restauracjach oraz listach do przyjaciół głosić niebezpieczną ideologię. Wreszcie dołączyła do Brytyjskiego Związku Faszystów Oswalda Moseleya, a gdy wybuchła wojna, otwarcie poparła Hitlera.

Jej pasją były nie tylko motocykle, również samochody

Fay wspierała idee głoszone przez Hitlera, W Stanach Zjednoczonych sprzedawała samochody gwiazdom Hollywood. W Europie startowała w samochodowych wyścigach

To wszystko spowodowało, że niedawna gwiazda została aresztowana w swoim domu w 1940 roku. Jeden ze współwięźniów opisywał ją jako jednego z najwierniejszych chorej ideologii nazistów. Podobno kobieta gromadziła zdjęcia Hitlera, a w utworach słowo Bóg zastępowała jego nazwiskiem. Trzy lata później, w związku z posiadaniem irlandzkiego obywatelstwa, Fay zesłano do tego kraju. Tam dotrwała do końca konfliktu, by później wyjechać do USA, gdzie sprzedawała samochody gwiazdom Hollywood. Po kilku latach wróciła do ojczyzny, by wziąć udział w pogrzebie ojca. Jej pobyt na Starym Kontynencie jednak się przeciągnął - brytyjskie władze nie chciały, z uwagi na przeszłość, wydać jej zgody na kolejną podróż do Stanów Zjednoczonych. Taylour jeździła więc po Europie i startowała w różnego rodzaju wyścigach samochodowych. Wreszcie, po otrzymaniu zgody, ponownie zamieszkała w USA, gdzie próbowała nakręcić film opowiadający o jej życiu. To się jednak nie udało. Ostatnie lata życia to już samotny pobyt kobiety w Wielkiej Brytanii, próba wydania autobiografii (niestety nieudana), a wreszcie śmierć z powodu udaru mózgu.

Po latach możemy jedynie domniemywać, dlaczego faktycznie zakazano kobietom startów. Czy wynikało to ze strachu o ich bezpieczeństwo, problemów z firmami ubezpieczeniowymi, czy może były zbyt silnymi rywalkami dla mężczyzn? Niewątpliwym pozostaje jedno, od czasów Fay Taylour zmieniło się dość niewiele, a na kobietę chcącą jeździć na żużlu również dziś wielu patrzy bardzo sceptycznie.

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%