Jeśli nie masz szans na kontrakt w polskiej lidze, to ratunkiem pozostaje tzw. kontrakt warszawski. Taka umowa z klubem daje możliwość znalezienia nowego pracodawcy w terminie późniejszym - wcale nie objętym kolejnym okienkiem transferowym. Na taki krok zdecydował się Tero Aarnio z Finlandii.
Tero Aarnio zadebiutował na polskich torach w 2019 roku, gdy podpisał kontrakt z Wandą Kraków. Fin w grodzie Kraka był liderem zespołu. Później trafił do Kolejarza Opole, następnie do PSŻ Poznań, ostatni sezon spędził w Unii Tarnów. Drużynę "Jaskółek" reprezentował w lidze w 9 meczach. Jego średnia biegowa wynosi 1,48 pkt. Aarnio startował także na Wyspach Brytyjskich, reprezentując drużynę Scunthorpe Scorpions.
(fot. Magazyn Żużel /Mariusz Cwojda) Tero Aarnio zdecydował się na podpisanie "kontraktu warszawskiego"
Fin jest zawodnikiem doświadczonym, z umiejętnościami na poziomie drugiej ligi. Stać go na dobre wyniki w tej klasie rozgrywkowej. W tym roku mógłby więcej osiągnąć, gdyby jego motocykle gwarantowały większe osiągi. Być może kluczem do lepszej jazdy, poprawy wyników, byłoby zapewnienie mu dobrej klasy motocykla. Ale o to musi zadbać już sam zawodnik.
Aarnio ma otwartą furtkę i jeśli nie załapie się do kadry Unii Tarnów będzie mógł poszukać sobie nowego pracodawcy. Chętni na pewno się znajdą. Może warto poczekać do rozpoczęcia ligi i pierwszych meczów. Wtedy zobaczymy, który klub będzie potrzebował pomocy kadrowej. Aarnio na pewno jeszcze nie powiedział ostatniego słowa.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz