Zamknij

GKM Grudziądz spakowany na wakacje

07:59, 19.08.2020 Aktualizacja: 23:35, 18.10.2021
Skomentuj

Mimo że zostały jeszcze cztery mecze do rozegrania, to MrGarden GKM może powoli zacząć pakować bagaże na wakacje. Marzenia o play off musi odłożyć na kiedy indziej. Sezon zakończy po zasadniczej rundzie rozgrywek.

Przygotowania i zbrojenia do rozgrywek przebiegały w Grudziądzu pełną parą. Przebudowany tor miał stanowić twierdzę, której miejscowi żużlowcy nie zamierzali poddać nawet w konfrontacji z faworytami ligi. Dodatkowo sprowadzono wojownika, który swoja charyzma miał nie tylko zarażać kolegów, ale przede wszystkim miał walczyć w pierwszej linii ataku.

Mowa o walecznym i nieobliczalnym Nicki Pedersenie. Duńczyk do spółki z Artiomem Łagutą i wspierani przez Kennetha Bjerre, Krzysztofa Buczkowskiego i Przemysława Pawlickiego mieli stać się czarnym koniem rozgrywek.

GKM W Grudziądzu minorowe nastroje (fot. Magazyn Żużel)

Niestety, kolejny raz w Grudziądzu plany spaliły na panewce. Pedersen zrobił swoje, dobrze punktował lider zespołu Łaguta i nie można mieć większych pretensji do postawy Bjerre. Na tym jednak kończą się dobre oceny.

Krzysztof Buczkowski sam przyznaje, że zawiódł i jest rozczarowany swoją postawą. Wstydzi się za wyniki i bezradnie rozkłada ręce. Jeszcze gorzej zaprezentował się Przemysław Pawlicki. Tak fatalnego sezonu w jego wykonaniu "nie pamiętają najstarsi górale". Żeby było ciekawiej, to pamiętamy jak Pawlicki długo zastanawiał się , czy kontrakt z GKM podpisać, gdy klub zaproponował renegocjacje umowy w związku z Covid-19.

Dziury nie do zasypania

"Buczek" i Pawlicki swoją słabą jazdą wykopali dziury w drużynie, których nie udało się zasypać. Próbował to uczynić Krystian Pieszczek. Gdańszczanin na chwilę wrócił do GKM na zasadzie "gościa" i pomógł w zwycięstwie na rybnickim torze.

Z kolei, drugi ze sprowadzonych zawodników w trakcie rozgrywek - Tobiasz Musielak - podobno dobrze prezentował się na treningach na Hallera, ale gdy przyszło do meczu, zaprezentował pierwszoligową formę.

Jeśli po Buczkowskim i Pawlickim w zespole powstała duża dziura, to postawę juniorów GKM można porównać do przepaści, głębokiej studni. Porównując dorobek punktowy młodzieżowców trenowanych przez trenera Roberta Kościechę pod nadzorem Roberta Kempińskiego, to wstyd rozlewa się na cała Polską.

Młode "Gołąbki" tylko w meczu z ROW na własnym torze zgromadzili więcej punktów niż ich rówieśnicy z ekipy gości. We wszystkich pozostałych spotkaniach lepiej punktowali juniorzy przeciwnika. Szkolenie w grudziądzkim klubie, to temat na osobną publikację. Niemoc trwa już kilka sezonów.

Wakacje tuż, tuż...

GKM w 10 meczach zgromadził 8 punktów i zajmuje 6 miejsce w ligowej tabeli. Drużyna może pójść w górę, ale musi wygrywać. Nawet jeśli jej to się uda, to same zwycięstwa nie gwarantują sukcesu. Musi wygrywać mecze z bonusami. To jednak są tylko marzenia. Według naszej oceny sytuacji, jeszcze cztery mecze i GKM może sobie bukować wakacje.

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%