Janusz Kołodziej i dwóch mechaników pędzą przez Europę. Zaraz po zawodach w Toruniu (IMME) wyruszyli w drogę do Gorican.
- Mamy do przejechania prawie tysiąc kilometrów - wzdycha Janusz Kołodziej. Wiadomo, czego się nie robi dla speedwaya? Ekipa JKR333 zaplanowała przejechać, jak najwięcej kilometrów nocą - mniejszy ruch na drodze i mniejszy upał. Mało tego, po zawodach w Gorican, Kołodzieja czeka kolejny ważny start - finał "Złotego Kasku" w Zielonej Górze. Turniej odbędzie się w poniedziałek wieczorem.
Kołodziej wczoraj na toruńskiej Motoarenie osiągnął bardzo dobry wynik - 2 miejsce. Co go czeka dzisiaj?
- Plan na dzisiaj, to awansować dalej. Nie wiem, co mnie czeka, bo tor w Gorican do moich ulubionych nie należy. Sam jestem ciekaw, jak to będzie. Tym bardziej, jakoś w tym sezonie sobie radzę - mówi Kołodziej.
Oprócz zawodów w chorwackim Gorican odbędą się jeszcze trzy turnieje eliminacyjne Speedway Grand Prix - w Glasgow (startuje m. in. Tobiasz Musielak), we włoskim Terenzano (Patryk Dudek, Piotr Pawlicki), w węgierskim Nagyhalasz (Paweł Przedpełski).
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz