Pierwszy mecz rozczarował poziomem sportowym. Drugi się nie odbył. Nie takiej inauguracji oczekiwaliśmy od ponad pół roku. Może niedzielne spotkania w Rybniku i Gorzowie dostarczą więcej emocji.
Jeśli ktoś oczekiwał wielkich emocji w dwóch pierwszych meczach sezonu, to dzisiaj srogo się zawiódł. We Wrocławiu mecz do jednej bramki, natomiast w Częstochowie wróciły stare demony ligi - dyskusje, spacery zawodników, traktory, służby na torze i efekt do przewidzenia - odwołany mecz.
Lubelski niewybuch
Motor Lublin w pierwszym meczu zawiódł na całej linii. Jeśli najlepszy w tym meczu ich zawodnik zdobywa 10 pkt i dwaj następni po 7 punktów, to goście nie mogli liczyć na nic więcej tylko baty i w drogę do domu. Dziwić może fakt, że sztab szkoleniowy Motoru nawet nie próbował ratować sytuacji i sięgnąć po rezerwę taktyczną. Może Mikkel Michelsen, Jarosław Hampel i Grigorij Łaguta byli w stanie coś więcej dorzucić do skromnego dorobku punktowego całej drużyny. Widocznie, "lubelaki" zapomniały, że czeka ich rewanż i wynik dwumeczu. Może się wystraszali, bo nic innego nie znajdujemy na ich wytłumaczenie.
Motor Lublin w pierwszym meczu zawiódł na całej linii (fot. PGE Ekstraliga/Wojciech Tarchalski)
Poza tym strach pomyśleć jak wyglądałyby "Koziołki", gdyby nie transfer "last minute" Hampela. "Mały" nie błyszczał, żeby nie powiedzieć: zawiódł, ale i tak był najskuteczniejszym zawodnikiem (7 pkt i dwa indywidualne zwycięstwa) swojej drużyny.
Trudno oszacować możliwości i siłę wrocławskiego teamu. Na tle przeciętnego rywala, Spartanie prezentowali się znakomicie. Gleb Czugunow mówił, że to jeszcze nie wszystkie możliwości jego i kolegów, stać ich na więcej, co w świetle przedsezonowych prognoz, tylko potwierdza że będą jednym z kandydatów do zdobycia mistrzowskiej korony.
O ile we Wrocławiu, zawody udało się zorganizować, to w Częstochowie po ulewie organizatora opuściły siły i nadzieje. Co prawda, walczyli z przygotowaniem toru, ale zawodnicy podziękowali. Po próbie toru, dyskusjach w parku maszyn i przedstawieniu swoich racji i zastrzeżeń, poprosili na stronę sędziego zawodów. Arbiter Paweł Słupski udał się na konsultację z kapitanami drużyn i w towarzystwie kierownictwa obu ekip. Po kilku minutach wyszli i obwieścili: zawody odwołane. Mecz zostanie powtórzony w poniedziałek (15 czerwca) o g. 20.
Betard Sparta Wrocław - Motor Lublin 55:35
Betard Sparta Wrocław
9. Max Fricke 5+1 (2,1,2*,0)
10. Maksym Drabik 12 (3,3,3,3,0)
11. Maciej Janowski 10+2 (1*,3,2,3,1*)
12. Daniel Bewley 1+1 (0,0,1*,-)
13. Tai Woffinden 11+1 (3,2*,3,1,2)
14. Przemysław Liszka 4+2 (2*,2*,0)
15. Gleb Czugunow 12+1 (3,3,2,2*,2)
16. Michał Curzytek - nie startował
Motor Lublin
1. Jarosław Hampel 7 (3,0,0,3,1)
2. Jakub Jamróg 4+1 (1*,1,1,1)
3. Grigorij Łaguta 7 (0,2,2,0,3)
4. Matej Zagar 4+2 (1,1*,1*,1,0)
5. Mikkel Michelsen 10 (2,0,3,2,3)
6. Wiktor Lampart 1 (1,0,0)
7. Wiktor Trofimow 2 (0,2,0)
8. Oskar Bober - nie startował
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz