Zmartwił się, gdy zimą dowiedział się, że nie wystartuje w trzech meczach na początku ligowego sezonu. Decyzję "przyjął na klatę", nie miał wyjścia, musiał czekać. Nieoczekiwanie, z pomocą przyszedł deszcz i decyzja o odwołaniu zawodów.
- Humor mi się poprawił, gdy dwa mecze Motoru Lublin zostały przełożone na nowy termin. Będę miał szansę w nich wystartować - wyznał Dominik Kubera, który zimą zmienił klubowe barwy, przenosząc się z Unii Leszno do Motoru Lublin. Z racji, że kluby nie osiągnęły porozumienia i nie dopełniły formalności (Unia i Motor twardo stoją przy swoich racjach), zawodnik nie mógł wystartować od początku rozgrywek.
- Humor mi się poprawił, gdy dwa mecze Motoru Lublin zostały przełożone na nowy termin - mówi Dominik Kubera (fot. Magazyn Żużel)
Motor Lublin odwołał inauguracyjny mecz z Eltrox Włókniarzem Częstochowa z powodu pandemii (zakażeni covidem-19 byli Jarosław Hampel i Grigorij Łaguta). Z kolei, mecz "Koziołków" z Betard Spartą Wrocław nie odbył się z powodu prognoz - zapowiadanego deszczu.
- Teraz muszę nadrabiać stracony czas, jeśli chodzi o udział w zawodach. Koledzy z drużyny i konkurenci mieli więcej okazji do ścigania, choćby mecz wyjazdowy z Moje Bermudy Stalą Gorzów - zauważa "Domin" i będzie chciał jak najszybciej osiągnąć optymalną formę, by pomóc swojej drużynie w osiągnięciu dobrych wyników.
W Lublinie czekają na dobre występy zawodnika U24, gdyż Mark Karion który dostał szansę w pierwszym tegorocznym występie lublinian, specjalnie nie zachwycił. Kierownictwo Motoru liczy, że Kuberę stać na więcej i że będzie podstawowym zawodnikiem Motoru.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz