Jaimon Lidsey przyleciał do Europy na pół roku i, jak sam przyznaje, bardzo zaryzykował. Ale się opłaciło. Dzisiaj jest potrójnie szczęśliwy - wykonał znakomitą robotę. Został mistrzem świata juniorów, drużynowym mistrzem Polski i to najważniejsze - został tatą.
Jego ukochana Darcie i synek Eddie czekają na powrót "Jaymo". Darcie napisała w Internecie, że cieszy się razem z Jaimonem jego sukcesami. Jest z niego dumna i razem z synkiem nie mogą doczekać się powrotu taty do domu.
Jaimon mocno zaryzykował, ale się opłaciło (fot. Magazyn Żużel/Mariusz Cwojda)
"Miłość mojego życia, ojciec mojego dziecka, a teraz mistrz świata... ❤️ Jestem z ciebie bardziej niż dumna za wszystko, co osiągnąłeś w tym roku!
Podróżowanie po całym świecie podczas pandemii, aby podążać za swoimi marzeniami, mimo wszystkich opinii osób, które wątpili w Twoją decyzję. Dostałeś się do Ekstraligi, regularne starty, narodziny synka. (...) Nie ma nikogo, kto zasługuje na tę wygraną bardziej niż ty. Eddie może mieć świat i najlepszego tatę z numerem jeden na świecie" - napisała Darcie.
Lidsey planuje w przyszłym roku zamieszkać w Lesznie razem ukochanymi, Darcie i Eddim. Tymczasem, przed zawodnikiem leszczyńskich Byków kilka tygodni odpoczynku w ojczyźnie, w domu w Mildurze. Dodajmy, zasłużonego odpoczynku.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz