Janusz Kołodziej w ostatnim czasie obniżył loty. W lidze nie jest już tak pewnym zawodnikiem, jak był w poprzednim sezonie. Miewa dobre występy, ale niestety, przeplata je słabszymi wynikami. Wczoraj w meczu z Eltrox Włókniarzem Częstochowa nie załapał się do udział w biegu nominowanym. Zawody zakończył z dorobkiem 6 punktów.
- Janusz trochę eksperymentuje ze sprzętem. Lubi pójść pod wiatr, coś sprawdzić, wdrożyć i jak się okazuje nie zawsze takie działanie przynosi spodziewane efekty - tłumaczy wyniki Kołodzieja jego menadżer Krzysztof Cegielski.
- Janusz trochę eksperymentuje ze sprzętem - wyjaśnia jego menadżer Krzysztof Cegielski (fot. Magazyn Żużel)
- Wczoraj znowu testował. Dopiero na ostatni bieg wziął swój sprawdzony i przygotowany motor i zaraz było widać, że to jest Janusz jakiego znamy z ligowych torów.
Kołodziej jest zawodnikiem doświadczonym, ale tez takim, który nigdy nie wybrzydza czy walczy o swoje. Dla niego liczy sie w pierwszej kolejności dobro zespołu. Dlatego bez mrugnięcia przyjął pozycję tzw. doparowego. Startuje często z niewygodnych pól startowych, nie łapie się na próbę toru i nie ma z tym problemu. Cichy i spokojny - robi swoje. A że nie zawsze jego zaangażowanie przekłada się na zdobycz punktową, to inna sprawa.
- Koniec ze sprzętowymi eksperymentami - informuje w imieniu zawodnika Krzysztof Cegielski. - W play off będziemy oglądać Janusza już takiego, jaki jest bez sprawdzania i testów i wierzę, że będzie dobrze jechał.
[WIDEO]41[/WIDEO]
&t=23sKołodziejowi w tym roku wygasa kontrakt z Unią Leszno. Prezes klubu z ulicy Strzeleckiej Piotr Rusiecki zapowiedział (mówił o tym w naszym programie na You Tube), że chciałby zatrzymać cały zespół. Ma się rozumieć, że nie zabraknie w nim również Kołodzieja.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz