Trzy turnieje finałowe indywidualnych mistrzostw Polski, to nowość. Dotychczas tradycją był jeden turniej na torze drużynowego mistrza Polski. - Nowa edycja rywalizacji sprawdziła się - ocenia Janusz Kołodziej, najbardziej utytułowany zawodnik w stawce uczestników IMP.
Kołodziej cztery razy wygrał IMP i zdobył pięć medali brązowych. Wydawałoby się, że jeden turniej mistrzowski w sezonie bardziej służy "Koldiemu", chociaż w nowej formule był wśród bohaterów i medalistów. Co sądzi Kołodziej o wyłanianiu mistrza Polski w formule trzech turniejów?
- Nowa edycja rywalizacji sprawdziła się - ocenia Janusz Kołodziej z Fogo Unii Leszno, który zdobył brązowy medal IMP. - Tory na których rywalizowały były bezpieczne, dobrze przygotowane. To jest najważniejsze, by ściganie mogło podobać się kibicom. Ja jeszcze szczegółowo nie analizowałem mistrzostw i swojego wyniku, ale myślę że nie jest źle, nie wypadłem najgorzej.
Ciąg dalszy tekstu pod materiałem video:
[WIDEO]515[/WIDEO]
Janusz Kołodziej błyszczy w mistrzostwach Europy i wydawało się, że stać go na mistrzostwo Polski. Miał szansę wyśrubować rekord, mając na koncie już 9 medali, w tym 4 złote.
-Podchodzę do każdych zawodów z takim samym zaangażowaniem. Wynik sportowy to jednak także kwestia szczęścia, albo je masz albo nie masz - podsumował swoje wyniki w IMP i SEC Janusz Kołodziej.
Kapitana leszczyńskich Byków czeka jeszcze jeden arcyważny występ - finał SEC w Pardubicach. "Koldi" zajmuje pierwsze miejsce w klasyfikacji generalnej. Zwycięzca oprócz tytułu mistrzowskiego i złotego medalu uzyska przepustkę do startów w przyszłorocznym cyklu Speedway Grand Prix.
Dzisiaj jeszcze raz wracamy na chwilę do decydującej potyczki w IMP, czyli do turnieju w Rzeszowie. Zapraszamy do galerii.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz