Zamknij

Jason Doyle czeka na zaległą wypłatę w Lesznie. A kusi go Krosno

08:24, 06.10.2022
Skomentuj

Czy Australijczyk, czekający na zaległą wypłatę pieniędzy, postąpi jak Emil Sajfutdinow i opuści szeregi leszczyńskiej drużyny? Sytuacja w Lesznie powtórzyła się i kibice Byków zastanawiają się, co zrobi Jason Doyle?

Rok temu Sajfutdinow nie chciał czekać na zaległe pieniądze zarobione w Unii Leszno, chociaż wcześniej ustalił w Lesznie szczegóły nowego kontraktu. Gdy jednak pojawiła się oferta toruńskich "Aniołów", Rosjanin z polskim paszportem długo się nie zastanawiał.

Później Sajfutdinow upomniał się o pieniądze w Lesznie. Prezes Piotr Rusiecki był bardzo zaskoczony i nawet pytał publicznie, na jakiej podstawie Sajfutdinow oczekuje zapłaty. Prezes Byków proponował nawet, żeby żużlowiec przedstawił dokumenty, z których wynika, że Unia zalega mu pieniądze. Emil do dzisiaj takich dokumentów nie przedstawił i temat z czasem przysechł i poszedł w zapomnienie.

Jason Doyle (fot. Magazyn Żużel /Mariusz Cwojda) Jason Doyle czeka na pieniądze z Unii i zastanawia się nad ofertą z Krosna

Sytuacja w Lesznie powtórzyła się - tym razem z udziałem Jasona Doyle`a. Australijczyk nie ukrywa, że Unia jeszcze nie rozliczyła się z nim za sezon 2022. Mimo że leszczyńska drużyna już dawno zakończyła rozgrywki. Doyle nie ma zapłacone za trzy ostatnie mecze. Właściciele Byków dali mu gwarancje, że pieniądze otrzyma, gdy wpłynie transza z kontraktu telewizyjnego.

Ciąg dalszy tekstu pod materiałem video:

[WIDEO]576[/WIDEO]

Doyle`a coraz mocniej naciska beniaminek ekstraligi z Krosna i proponuje mu lepsze zarobki, niż ma w Lesznie. Żużlowiec jednak umówił się wcześniej z prezesem Piotrem Rusieckim, że będzie startował w Unii w następnym sezonie. Z upływem czasu jednak, sytuacja lekko się zmieniła. Australijczyk coraz mocniej zastanawia się nad swoją przyszłością. Podobno wcale nie jest przekonany do kontynuowania współpracy w Lesznie, Z drugiej strony, obawia się, że w Krośnie ciężar walki o ligowe punkty będzie spoczywał tylko na jego barkach. Jest to duża odpowiedzialność.

W Lesznie czekają na decyzję "Kangura" i przede wszystkim na pieniądze z telewizji, które powinny rozwiązać kilka bieżących problemów. Doyle złamie dane (prezesowi Rusieckiemu) wcześniej słowo?

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%