Krzysztof Kasprzak: Bardzo ryzykowny transfer. Jak długo wytrzymają ze sobą?

Krzysztof Kasprzak dziewięć lat spędził w Stali Gorzów. Przyszedł jednak czas na zmiany. 36-letni zawodnik trafił do GKM-u Grudziądz, gdzie postara się odzyskać dawną świetność.

Nie ma co ukrywać, że transfer GKM-u jest obarczony sporym ryzykiem. Krzysztof Kasprzak jest uznanym zawodnikiem, ale ostatnie dwa sezony w jego wykonaniu były kiepskie. Szczególnie rok 2020 okazał się dla wychowanka Unii Leszno bardzo trudny. 36-latek osiągnął średnią tylko na poziomie 1,244 pkt/bieg i w trakcie sezonu stracił miejsce w składzie.

Krzysztof Kasprzak po 9 latach żegna się ze Stalą Gorzów (fot. Magazyn Żuzel/Mariusz Cwojda)

Kasprzak wrócił do zestawienia Stali Gorzów na mecze finałowe, lecz cudu nie było. Również w tych spotkaniach "KK" nie pozostawił po sobie dobrego wrażenia. W minionym sezonie Kasprzak zupełnie inaczej spisywał się w zawodach indywidualnych. W GP Challenge wywalczył przepustkę do cyklu Grand Prix, a w Złotym Kasku na torze w Bydgoszczy zajął trzecie miejsce.

Właśnie udział w cyklu Grand Prix może podziałać na doświadczonego żużlowca mobilizująco. Kasprzak poświęci więcej czasu na przygotowania do sezonu i tym samym powinien lepiej prezentować się w lidze. Ważną kwestią jest także wysoka jakość sprzętu, na którą nowy zawodnik GKM-u Grudziądz tak często narzeka. Gdy wszystkie elementy będą współgrać, to być może Kasprzak przypomni sobie sezon 2014, kiedy był wicemistrzem świata i brylował w rozgrywkach ligowych.

Działacze GKM-u Grudziądz z pewnością liczą, że magia Kasprzaka będzie działać i zawodnik się odbuduje. Większym problemem może być natomiast atmosfera w grudziądzkim zespole. Wiadomo, że w przyszłym roku klub dalej ma reprezentować Nicki Pedersen, który wielokrotnie miał różne scysje z Krzysztofem Kasprzakiem. Zderzenie tych dwóch wybuchowych charakterów może mieć dla GKM-u negatywne konsekwencje.