- Jako młody chłopak przeszedłem coś, czego nikomu nie życzę - wyznaje Krzysztof Sadurski, nowy zawodnik Cellfast Wilków Krosno.
Wychowanek Unii Leszno niechętnie wspomina wypadek, który miał miejsce na toruńskiej Motoarenie. Nam o nim i o jego skutkach opowiedział.
-Złamałem łokieć, kość rozpadła się na 36 części i wyszła bokiem. Przeszedłem pięć operacji. Zamontowano śruby, blachy... Do końca życia będę ze mną jakieś metalowe części - wspomina najtrudniejsze chwile młody żużlowiec.
(fot. Magazyn Żużel /Mariusz Cwojda) Rozmowa z Krzysztofem Sadurskim ukaże się w poniedziałek na kanale Magazyn Żużel na YouTube.
- Rok dochodziłem do pełnej sprawności, chociaż to i tak nigdy nie będzie już stuprocentowa sprawność. Muszę się z tym pogodzić - kontynuuje 18-latek z Leszna.
Sadurski przyznaje, że było mu bardzo ciężko. Gdy leczył kontuzję zaglądał na stadion. Mocno brakowało mu motocykla, żużla, rywalizacji.
- Koledzy trenowali, Kacper Pludra zaczynał i przygotowywał się do licencji, a ja w tym czasie płakałem, że nie mogłem jeździć - opowiada Sadurski, który o wypadku chce zapomnieć i przygotowuje się do nowego sezonu. - Bardzo pomógł mi tata. Przetrwałem i przede mną nowe wyzwania.
Krzysztof Sadurski w listopadzie podpisał 3-letni kontrakt z krośnieńskimi Wilkami.
Rozmowa z Krzysztofem Sadurskim ukaże się w poniedziałek na kanale Magazyn Żużel na YouTube. Zapraszamy i zachęcamy do subskrybowania MŻ/YT.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz