Gdyby nie trening Abramczyk Polonii Bydgoszcz w Lesznie, to kto wiem - może Bellego nie byłoby dzisiaj w Unii. Tak się składa, że Francuz wpadł w oko trenerom i właścicielom biało - niebieskich na leszczyńskim" Smoku".
- Po treningu numer dwa zdecydowaliśmy, że warto dać mu szansę w lidze - zdradził prezes leszczyńskich Byków, Piotr Rusiecki w rozmowie z "Magazynem Żużel" na naszym kanale na You Tube. Rusiecki uchylił rąbka tajemnicy, jak wyglądały kulisy transferu Bellego do klubu z ulicy Strzeleckiej. Jak się okazało, były dwa treningi z udziałem Francuza, stąd określenie "po treningu numer dwa".
[WIDEO]212[/WIDEO]
Dzisiaj na ten temat przekazujemy więcej szczegółów. Francuz wpadł w oko trenerowi Piotrowi Baronowi na treningu w Lesznie. Na "Smoku" tego dnia trenowała Polonia Bydgoszcz, której Bellego był liderem. Bydgoszczanie poprosili Unię o możliwość odbycia treningu przed wyjazdowym meczem o ligowe punkty w Ostrowie Wlkp. Unia zgodziła się.
- Bellego dobrze jeździł, posiada potencjał - twierdz Piotr Baron, menadżer Fogo Unii Leszno.
Zawodnik Polonii na "Smoku", jak twierdzą uniści, wymiatał i był zdecydowanie wyróżniającym się zawodnikiem. Bydgoszczanie przegrali jednak w Ostrowie i był to ich ostatni ligowy występ w tym sezonie. Gdy kurz opadł, nastąpiło wyciszenie i zawodnicy, którzy nie znaleźli się w play off, mieli więcej wolnego czasu doszło do rozmów. Ale zanim strony, czyli Unia i Bellego usiedli do stołu, odbył się jeszcze jeden trening.
Leszczynianie zaprosili Francuza do Leszna, by potrenował. Tym razem indywidualnie, testował dwa silniki i miał pełną swobodę.
Nawierzchnia toru była przygotowana według zaleceń Unii, by sprawdzić możliwości i umiejętności zawodnika. Bellego poradził sobie i w listopadzie podpisał kontrakt.
- Musi poprawić starty - to chyba jedyna uwaga do Bellego, jaką przekazali mu prezes i menadżer leszczyńskich Byków.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz