Leszno: jest plan B... Ale lepiej go nie realizować

Co zrobi Fogo Unia Leszno, gdy w marcu okaże się, że na torze stadionu im. Alfreda Smoczyka trwać będą jeszcze prace związane z instalacją odwodnienia liniowego? Co z treningami i sparingami? Czy leszczynianie zdążą z inwestycją do inauguracji sezonu ligowego. I najważniejsze, czy drużyna będzie dobrze przygotowana?

- Musimy uzbroić się w cierpliwość, jesteśmy dobrej myśli - odpowiada i uspokaja kibiców menadżer leszczyńskich Byków, Piotr Baron. - Dzisiaj trudno powiedzieć, czy zdążymy ze wszystkim. Ja wierzę, że się uda i sparingi na naszym torze, które zaplanowaliśmy przed startem ligi odjedziemy.

(fot. Magazyn Żużel /Mariusz Cwojda) Na razie na próżno szukać, w Lesznie na stadionie wciąż nie ma odwodnienia liniowego

Gdyby prace instalacyjne na "Smoku" się przedłużały, leszczynianie skorzystają z tzw. opcji awaryjnej. Mogą trenować w Gnieźnie, gdyż pierwszoligowy Start sam zaoferował pomoc. Ale mogą też wyjechać do Francji lub na Słowenię i tam szlifować formę w ostatnich tygodniach przed startem ligi.

- Mamy przygotowany plan B, ale tylko w razie poślizgu. Mam nadzieję, że nie będzie nam potrzebny. Wiadomo, że treningi na swoim torze, to priorytet. Gdyby jednak musielibyśmy skorzystać z innego rozwiązania, to w lutym jedziemy na treningi motocrossowe i kolarskie do Hiszpanii. Mamy możliwość trenowania we Francji. Może prosto z Hiszpanii pojedziemy trenować na południe Francji, albo wrócimy do Leszna i wyruszymy na treningi do Krsko na Słowenii - informuje Piotr Baron.

Treningi we Francji udało się wstępnie ustalić. Jest zgoda gospodarza obiektu, dzięki pomocy i dobrym kontaktom Davida Bellego. Francuz pierwszy sezon będzie startował w Fogo Unii Leszno.

-Myślę, że damy radę i zdążymy z torem na "Smoku" - ma nadzieję Baron i plan B pozostanie nietknięty.