Leigh Adams rzadko odbiera telefon, bo jak twierdzi, ma dużo obowiązków. Sporo czasu spędza w warsztacie.
- Codziennie coś dłubiemy. Motory się psują, więc trzeba je naprawiać. Jak nie motor żużlowy, to chłopaki proszą o inną pomoc. Nie ma nudy, wciąż coś się majsterkuję. Nieraz trzeba naprawić nawet rower, więc co zrobić-trzeba pomóc - mówi uśmiechnięty Leigh Adams.
Australijczyk, który przez 15 sezonów startował w Unii Leszno, pomaga młodym żużlowcom w Mildurze. Pracy jeszcze mu przybędzie, gdyż w Australii wystartuje kilka turniejów. Sezon powoli się rozkręca.
- Cieszę się, że młodzi ludzie garną się do żużla. Staram się im pomagać, coś doradzić, podpowiedzieć - mówi Adams i przy okazji pozdrawia kibiców speedwaya w Polsce.- Unia Leszno, w której spędziłem wiele wspaniałych lat, jeździ znakomicie. Wjechało naprawdę na wysoki level. Już kilka sezonów utrzymuje świetną formę. Brawo!
Riley Cort, Mildura
Fot.Archiwum L.Adamsa
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz