Lider Ostrovii przechorował Covid-19 i "nie jest różowo"

Pandemia nie wybiera, rosną statystyki, coraz więcej zachorowań w naszym kraju. Choroba pokrzyżowała plany również Grzegorzowi Walaskowi. Sytuacja zdrowotna jednego z filarów beniaminka PGE Ekstraligi powoli wraca do normy.

- Myślałem, że panujący wirus mnie nie dopadnie, a jednak stało się inaczej - przekazał Grzegorz Walasek w rozmowie z portalem wlkp24.info - Wracam do treningów po chorobie, a nie jest różowo. Jest mi trudno teraz wrócić do tego, co już miałem wcześniej wypracowane, bo szybko rozpocząłem treningi. Choroba zrobiła jednak swoje. Przebiegała 10 dni, miałem wysoką temperaturę, do tego doszedł kaszel, który jeszcze pozostał. Czuję, że jest dużo gorzej z formą niż zacząłem okres przygotowawczy. Mam jednak nadzieję, że z czasem forma i zdrowie wrócą.

Walasek pytany o przygotowania drużyny i przede wszystkim o terminarz rozgrywek ma na ten temat wyrobione zdanie.

- Jeśli drużyna jest dobrze przygotowana, to nie ma znaczenia czy pojedzie z Wrocławiem czy z Grudziądzem - uważa popularny "Walas". - Co do terminarza, to powinno odbywać się oficjalne losowanie rozgrywek. Niestety, tego nie ma. Ktoś to układa, nie mamy na to wpływu. Resztę musimy dopowiedzieć sobie sami. Dla mnie to jednak nie ma dużego znaczenia. Awansowaliśmy do najlepszej ligi i na kogo nie trafimy, to i tak będzie ciężko.

Słusznie zauważył Walasek, że o kształcie terminarza i par meczowych powinno decydować losowanie.