Gorący czas w Lesznie, ale fanów Unii spieszymy uspokoić - nic jeszcze nie jest przesądzone, rozmowy trwają. Chodzi o przyszłość Emila Sajfutdinowa i Piotra Pawlickiego, którzy na początku maja nie przyjęli proponowanych im nowych warunków finansowych. Obaj parafowali dokumenty, ale bez - jak to określili działacze drużynowego mistrza Polski - obowiązku świadczenia usług.
Temat jest na tyle nurtujący środowisko i gorący w Lesznie, że przewija się w rozmowach kibiców nie tylko w internecie, ale często na ulicy, w pracy, w sklepie czy w pociągu. Na bieżąco rozwój sytuacji w leszczyńskim klubie śledzą również władze miasta.
Emila na linii
- Piłka cały czas jest w grze. Myślę, że to kwestia czasu, gdy zawodnicy zrozumieją recesję. Klub i żużlowcy znajdą wspólny mianownik, wypośrodkują oczekiwania i możliwości. Zawodnicy powinni pamiętać, że akcjonariusze walczą nie tylko o klub, ale również o przetrwanie prowadzonej przez siebie działalności. Jeśli żużlowcy nie zrozumieją sytuacji, to żużel przestanie istnieć. I nie będziemy w stanie się otrząsnąć i wyjść na prostą przez kolejnych kilka lat. My jako samorząd z powodu pandemii koronawirusa również mamy duże problemy - tłumaczy sytuację w Lesznie, w Unii i polskim żużlu prezydent Leszna Łukasz Borowiak i przede wszystkim próbuje przekonać do porozumienia Emila Sajfutdinowa i Piotra Pawlickiego z pracodawcą.
Piotr Pawlicki, prezydent Leszna Łukasz Borowiak i wiceprezydent Piotr Jóźwiak (fot. Magazyn Żużel)
Nie jest tajemnicą, że prezydent Leszna Łukasz Borowiak w 2016 roku pomógł Unii przekonać Piotra Pawlickiego, gdy na horyzoncie pojawił się jego transfer do Sparty Wrocław. Wtedy miasto zawarło umowę reklamową z żużlowcem. Współpraca na linii miasto - Pawlicki przesądziły o kontynuowaniu jego kariery w leszczyńskiej Unii.
Teraz prezydent Leszna rozmawiał telefonicznie z Sajfutdinowem. Umówili się na spotkanie, gdy żużlowiec będzie w Lesznie. Prezydent Łukasz Borowiak nie rozmawiał natomiast z Pawlickim, nie mają ze sobą kontaktu.
- Unia jest otwarta na rozmowy z zawodnikami, ale oni muszą też zrozumieć obecną sytuację gospodarczą. Trzeba zrobić krok w tył, by przetrwać ciężki czas - uważa prezydent Borowiak, który był gościem telewizji Canal+.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz