Były żużlowiec Startu Gniezno, aktualnie mechanik pracujący w teamie Oliviera Berntzona - Łukasz Związko zdenerwował się po porażce Aforti Startu z Cellfast Wilkami Krosno (29:61). Związko ostro pojechał po bandzie, nie zostawiając suchej nitki na osobach odpowiedzialnych za porażkę. O sprawie dowiedziała się Główna Komisja Sportu Żużlowego, która być może wyciągnie konsekwencje.
Łukasz Związko w mediach społecznościowych nie krył rozczarowania wynikiem i rozgoryczenia. Napisał, że amator - menedżer nie zna się na prowadzeniu drużyny, więc powinien "wypier*****". Dostało się również Michaelowi Jepsenowi Jensenowi, który w tym sezonie miał być liderem zespołu. Duńczyk kiepsko zaprezentował się w poniedziałek przeciwko Wilkom. Ogólnie nie zachwyca w tym sezonie, ale rozgrywki nie kończą się na meczu z Krosnem.
Związko mocno pocisnął - napisał, że Duńczyk "jest cienki jak siki komara" i dodał, że nie dziwi się, że prezes ROW Rybnik Krzysztof Mrozek oddał go do innej drużyny.
(fot.x2 Magazyn Żużel /Mariusz Cwojda) Dostało sie sztabowi szkoleniowemu i...
... Michaelowi Jepsenowi Jensenowi
Jak się okazało, Związko ochłonął i następnego dnia przepraszał za swoje słowa. Były żużlowiec obraził kierownictwo Startu i jego sztab szkoleniowy. Sprawę zna również Główna Komisja Sportu Żużlowego i prawdopodobnie zareaguje, gdy wpłyną dokumenty w tej sprawie. Start nie wyklucza, że wystąpi na drogę sądową przeciwko mechanikowi, który żużlową karierę zaczynał na torze stadionu przy ulicy Wrzesińskiej w Gnieźnie. Od meczu Startu z Wilkami minęło kilka dni, a w środowisku wciąż gorąco. Prawie wrze!
Przypadek z Gniezna dobitnie pokazuje, że emocje bywają złym doradcą. Warto zastanowić się dwa razy, niż publicznie obrażać i atakować.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz