Betard Sparta Wrocław wygrała 12 mecz z rzędu i pewnie zmierza po tytuł drużynowego mistrza Polski. Żółto-czerwoni pokonali obrońcę tytułu Fogo Unię Leszno na torze stadionu im. Alfreda Smoczyka, co dodatkowo świadczy, że wrocławianie prezentują wielka siłę. Wygrana w Lesznie 49:41 stawia ich w roli faworyta dwumeczu półfinałowego play off.
- Jest strasznie twardo. Jak nie zabierzesz się ze startu, to na dystansie nie masz czego szukać - mówił na początku zawodów trochę zaskoczony Artiom Łaguta z Betard Sparty Wrocław.
Ale goście szybko opanowali sytuację. Po 4 biegach prowadzili 15:9. Jak się później okazało, mecz mieli pod kontrolą.
- Wygraliśmy, cieszymy się, ale to nie koniec rywalizacji. Przed nami jeszcze 15 wyścigów w rewanżu, a my dobrze pamiętamy, że w ostatnich latach w tych dwumeczach lepsi byli zawsze leszczynianie - podsumował Tai Woffinden.
(fot. Magazyn Żużel /Mariusz Cwojda) Wrocławianie mieli cały mecz pod kontrolą
Bardzo dobrze jeździli liderzy Sparty, ale największa różnicę zrobili juniorzy, zdobywając w sumie aż 9 punktów (juniorzy Unii tylko 1 punkt).
- Byliśmy słabsi od rywali, którzy lepiej od nas wychodzili ze startu. Czy zaskoczyła mnie absencja w biegach nominowanych. Trochę tak. Wygrałem jedenasty bieg, zmieniłem motocykl i czułem dobrą prędkość. Taką decyzję podjął jednak trener i ja musiałem ją zaakceptować. Wynik nie jest jednak taki zły, zawsze można wszystko odrobić. Wrocław jest bardzo mocny i nie będzie tak łatwo. Popełniliśmy dużo błędów z ustawieniem motorów. Jak trenowaliśmy to było trochę inaczej. W trakcie zawodów jest na to za mało czasu. Wrocław był mocniejszy od nas i ciężko im było dorównać. Wyjeżdżali nam ze startu i walczyliśmy tak jak było widać. Nie miałem szybkiego motoru, ale starałem się wyprzedzać - ocenił spotkanie i swój występ Emil Sajfutdinow z Fogo Unii Leszno..
-Ostatnie lata ciężko było z tymi wygranymi w Lesznie. Fajnie, że w tym roku mogliśmy dwa razy powalczyć o zwycięstwo, chociaż na razie ta radość jest stłumiona, bo Unia Leszno ma świetną drużynę i mogą tak samo pojechać dobrze u nas, tak jak my u nich - przestrzega kurtuazyjnie Maciej Janowski, krajowy lider wrocławskiej drużyny.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz