Ostatnie tygodnie nie układają się po myśli Fogo Unii Leszno. Leszczynianie przegrali kolejny mecz, a w dodatku ledwo dobili do 40 punktów. Taka sytuacja zdarza się rzadko na stadionie Alfreda Smoczyka.
W latach 2017-2020, kiedy Fogo Unia Leszno zdobywała drużynowe mistrzostwo Polski, przyzwyczailiśmy się do tego, że jest nie do pokonania na własnym obiekcie. Imponująca seria 30 zwycięstw z rzędu Unii na stadionie Alfreda Smoczyka zakończyła się u progu sezonu 2021 po porażce z Moje Bermudy Stalą Gorzów.
Magia leszczyńskiego owalu od tamtego czasu po prostu się zniknęła. Byki w wielu spotkaniach mają problem, by odpowiednio dopasować się do nawierzchni. W poprzednich rozgrywkach przegrali u siebie cztery mecze. W tym sezonie polegli już trzy razy, a przed nimi mecz z Motorem Lublin.
Ciąg dalszy pod materiałem video:
[WIDEO]456[/WIDEO]
Co ciekawe, mecz z Włókniarzem jest pierwszym od ponad ośmiu lat, w którym Unia przegrała na własnym obiekcie co najmniej 10 punktami. Nawet gdy drużynie nie szło w trakcie całego sezonu, to wynik 41:49 był zazwyczaj najgorszym. Biorąc pod uwagę występy na stadionie Alfreda Smoczyka.
Tą drużyną, która przed Włókniarzem jako ostatnia pokonała w Lesznie Unię co najmniej 10 punktami, była jej imienniczka z Tarnowa. Miało to miejsce 1 czerwca 2014 roku. Wówczas Jaskółki wygrały z Bykami 52:38. Co ciekawe, tamten sezon to leszczynianie zakończyli na wyższej pozycji w tabeli, zgarniając srebro drużynowych mistrzostw Polski. Nękana kontuzjami Unia Tarnów musiała zadowolić się brązem.
Włókniarz Częstochowa natomiast jak już wygrywa w Lesznie, to sporą różnicą oczek. W 2013 roku pokonał Unię 51:39. Teraz czekał sporo na triumf w tym mieście, ale wysoka wygrana z pewnością to osłodziła.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz