Mariusz Staszewski: A mówili, że będziemy mieli wielką dziurę w składzie

Rozmowa z Mariuszem Staszewskim - trenerem Arged Malesa Ostrów Wielkopolski

Na dwie kolejki przez końcem rundy zasadniczej, liderem jest Ostrów Wielkopolski. Tego to się chyba mało kto spodziewał...

(fot. Magazyn Żużel /Mariusz Cwojda)

Myślę, że to jest przede wszystkim efekt pracy, którą w Ostrowie robimy. Aż takie zaskoczenie, to chyba nie jest, bo wiadomo było jaki mamy skład i przed sezonem można było się spodziewać, że będziemy silną drużyną. Zresztą ta liga jest tak wyrównana, że do ostatniej kolejki, do ostatniego meczu będzie się decydowało, kto w jakim miejscu będzie. Faworytem pewnie nie byliśmy, bo za takiego stawiany był Rybnik, czy później Krosno. Ale na razie jest dobrze.

Wielkim zaskoczeniem jest postawa Patrika Hansena. Niektórzy się dziwili, po co wam ten Duńczyk.

To jest naprawdę bardzo duży plus! Pamiętam te głosy, jak go kontraktowaliśmy. Uważali, że przez tego Duńczyka, będziemy mieli jedną z większych dziur w lidze. I niekoniecznie to się sprawdziło. Patryk odpalił i mamy zawodnika, którego chyba inni nam zazdroszczą.

W przyszłym roku, kluby Ekstraligi mają dostać ogromne pieniądze od telewizji. To chyba jeszcze bardziej powiększą przepaść między ligami.

To na pewno. Zrobią się za chwilę dwa żużlowe światy. I jak ktoś myśli poważnie o przyszłość i chciałby być w tym pierwszym, to powinien się zabrać teraz. Terminarz analizowałem już dokładnie, ale w tych ostatnich kolejkach wszystko jest możliwe. Ja się nie podejmuję żadnego typowania. Wiem jedno, że mamy teraz wszystko w swoich rękach. Mamy na wyciągnięcie ręki bonus z Gnieznem, mamy u siebie mecz z Bydgoszczą i nie ma co się oglądać na innych. Jedziemy w tych dwóch meczach swoje, a później walka o wszystko.