-Jako prezes i właściciel klubu biorę na siebie, to co się wydarzyło - bije się w piersi prezes Eltrox Włókniarza Częstochowa, Michał Świącik i uważa, że: - Jeśli bylibyśmy wszyscy razem do końca, to nie byłoby walkowera i byłaby zupełnie inna sytuacja.
Prezes trochę przez ogródek tłumaczy nerwowe ruchy trenera Marka Cieślaka, który rzucił papierami i zrelacjonował dziennikarzom szczegóły, co się wydarzyło w Częstochowie przed meczem z Moje Bermudy Stalą Gorzów. Ale to już było. W częstochowskim klubie chcą, jak najszybciej zapomnieć o nieudanym sezonie.
Prezes Świącik uspokaja kibiców (fot. Magazyn Żużel)
- Budujemy drużynę na nowy sezon i chcemy, żeby była silniejsza, niż nasz tegoroczny skład - deklaruje prezes Świącik.
Sternik klubu chwali nowego trenera Piotra Świderskiego. Jego zaangażowanie i postrzeganie speedwaya. Prezes i trener maja zbliżoną wizję ligowej drużyny, jej budowania, trenowania, funkcjonowania. I zwraca uwagę na szczegóły, by właśnie drobne sprawy w działalności klubu i funkcjonowania drużyny nie wymknęły się spod kontroli. Zapowiada się dłuższa współpraca, gdyż Świderski początkowo miał być trenerem Włókniarza, tylko do zakończenia sezonu 2020.
Świącik uspokoił kibiców Włókniarza, którzy martwili się o przyszłość Jakuba Miśkowiaka. Były mistrz Polski juniorów podobno jest przymierzany do innych klubów. Świącik rozmawiał z rodziną Kuby i zapewnia, że nie ma obaw.
Miśkowiak na sto procent - zdaniem prezesa częstochowskiego klubu - zostaje we Włókniarzu na sezon 2021.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz