Huśtawkę nastrojów przeżywali podczas meczu z Unią Leszno kibice Motoru Lublin. Mimo kiepskiego początku gospodarze odnieśli jednak pewne zwycięstwo, wygrywając 50:40. Po zwycięstwie Motoru to drużyny z Wrocławia i Częstochowy muszą się martwić o swój udział w fazie play-off.
Spotkanie zaczęło się od nerwowości zawodników, przerywanych startów i dominacji gości. Po czterech biegach Unia Leszno prowadziła 17:7 i nic nie zapowiadało, że Motor wróci do gry. Spośród gospodarzy dobrze pojechał tylko Matej Zagar.
W drugiej serii startów gospodarze wyglądali już zupełnie inaczej. Żużlowcy Motoru Lublin dobrze rozgrywali pierwszy łuk oraz byli szybcy na dystansie. Trzy ciosy wyprowadzone w mistrza Polski sprawiły, że po siedmiu biegach było już 20:22.
Mimo kiepskiego początku Motor Lublin odniósł jednak pewne zwycięstwo, wygrywając 50:40(fot. PGE Ekstraliga/Przemysław Gąbka)
W drugiej połowie zawodów z coraz większym animuszem jeździli gospodarze. Nie do zatrzymania był Matej Zagar, brylowali również Mikkel Michelsen oraz Grigorij Łaguta, a w odpowiednim momencie przebudził się Jarosław Hampel.
W szeregach gości nie było wyraźnego lidera, który pociągnąłby za sobą zespół. Szczególnie zawodzili Emil Sajfutdinow oraz Piotr Pawlicki, którzy łącznie podczas całego spotkania wygrali indywidualnie jeden wyścig. Ogromna siła lublinian i gorsza dyspozycja zawodników Unii sprawiła, że przed biegami nominowanymi Motor prowadził 42:36.
W biegach nominowanych trener gości Piotr Baron zagrał va Banque i w obu wyścigach postawił na duet Bartosz Smektała - Emil Sajfutdinow. Na Motor Lublin nie było jednak mocnych. Gospodarze wygrali obie gonitwy 4:2 i tym samym spotkanie zakończyło się wynikiem 50:40.
Motor Lublin miał pewne dziury w swoim składzie, ale miał też czwórkę liderów. Zachwycił w szczególności Matej Zagar, który zdobył 18 punktów. Siłę zestawienia seniorskiego lublinian pokazuje fakt, że w pojedynku młodzieżowców Motor przegrał z Unią 2:12. Czyli jak łatwo policzyć seniorzy lubelskiej drużyny wywalczyli aż 20 punktów więcej od przeciwników z Leszna.
Unia Leszno przegrała drugi mecz w tym sezonie, ale dalej pewnie prowadzi w tabeli. Kibiców tej drużyny może jednak martwić fakt, że trzeci słaby mecz z rzędu zaliczył jeden z liderów zespołu, czyli Piotr Pawlicki. Dzisiaj kiepski występ Pawlickiego został połączony z najgorszym meczem w tym sezonie Emila Sajfutdinowa i był to przepis na dość wysoką porażkę całej drużyny.
Motor Lublin - Fogo Unia Leszno 50:40
Motor Lublin
9. Jakub Jamróg - 1 (0,-,0,1)
10. Grigorij Łaguta - 10+1 (1,2*,3,3,1)
11. Matej Zagar - 18 (3,3,3,3,3,3)
12. Jarosław Hampel - 9+1 (0,1,2*,3,3)
13. Mikkel Michelsen - 10+1 (2,3,2,2*,1)
14. Wiktor Lampart - 1 (1,0,0)
15. Wiktor Trofimow jr - 1 (0,1,0)
16. Oskar Bober - ns
Fogo Unia Leszno
1. Emil Sajfutdinow - 8+2 (1*,2,1*,2,0,2)
2. Janusz Kołodziej - 4+1 (1,0,2,1*,-)
3. Bartosz Smektała - 10 (2,2,3,1,2,0)
4. Jaimon Lidsey - 3+1 (2*,0,1,0)
5. Piotr Pawlicki - 3 (3,0,t,0,-)
6. Dominik Kubera - 6+1 (2*,3,1)
7. Szymon Szlauderbach - 6 (3,1,0,2)
fot. PGE Ekstraliga/Przemysław Gąbka
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz