Długo trwało przeciąganie liny w Grudziądzu, aż w końcu Przemysław Pawlicki pękł. I podpisal aneks do umowy z MrGarden GKM Grudziądz.
Pawlicki grał ostro, zwlekając z podpisaniem aneksu finansowego. Pracodawca jednak twardo stał przy swoim. Tyle zaproponował zawodnikowi i nic więcej. Prawie do godziny "zero" (do g.24 z czwartku na piątek) trwało tzw. przeciąganie liny pomiędzy Pawlickim i pracodawcą. Zawodnik odesłał podpisany aneks po godzinie 23. GKM miał już przygotowany plan B, gdyby starszy z braci Pawlickich nie przyjął proponowanych mu warunków. Grudziądzanie chcieli wypożyczyć Adriana Miedzińskiego. Żużlowiec z Torunia mógłby startować w GKM Grudziądz na zasadzie "gościa" i mógłby dzielić starty w Apatorze i GKM. Prawdopodobnie "Miedziak" chętnie przyjąłby dodatkową robotę, gdyż w I lidze w związku z koronawirusem spadły stawki finansowe (wg regulaminu 1000 zł za zdobyty punkt). Innymi słowy w Grudziądzu mógłby trochę dorobić.
Przemysław Pawlicki grał ostro, zwlekając z podpisaniem aneksu finansowego (fot. Magazyn Żużel).
Podsumowując możemy się tylko domyślać, że plan GKM-u ze sprowadzeniem Miedzińskiego, zadziałał na Pawlickiego jak płachta na byka. Sytuacja pokazuje, że jeden zawodnik byłby w stanie podjąć wyzwanie za określoną stawkę, a drugi niekoniecznie. GKM Grudziądz dołączył do drużyn, które porozumiały się ze wszystkimi swoimi zawodnikami. Wyjątek stanowi Fogo Unia Leszno. W zespole drużynowego mistrza Polski odmówili kontynuowania współpracy Piotr Pawlicki i Emil Sajfutdinow.
MrGarden GKM Grudziądz posiada w drużynie dwóch Duńczyków, Nickiego Pedersena i Kennetha Bjerre, Artioma Łagutę, Krzysztofa Buczkowskiego, Pawlickiego i Roman Lakhbaum oraz młodziezowcy, Marcin Turowski, Damian Lotarski, Kacper Łobodziński i Denis Zieliński. Celem drużyny w tym roku jest walka o zakwalifikowanie się do play off.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz