Zamknij

Niezrozumiałe decyzje trenerów Motoru Lublin

06:48, 05.05.2022
Skomentuj

Za nami już dwie serie spotkań U-24 Ekstraligi. Jak na razie uwagę może przykuwać kiepska postawa Jonasa Jeppesena, ale także zachowanie trenerów. Chwilami wydaje się, że bardziej dbają o zawodników zagranicznych niż krajowych.

Z pozoru wydaje się, że liga do lat 24 powinna bardziej służyć Polakom. Oczywiste jest, że z samych krajowych zawodników drużyny się nie stworzy, ale "oszczędzanie" Polaków na pozycjach 6-8 oraz 14-16 jest niezrozumiałe. Pod lupę bierzemy mecz Motoru Lublin z Włókniarzem Częstochowa. Lublinianie rozbili przyjezdnych 61:29. Wynik dla drużyny doskonały, ale wypracowany w większości zagranicznymi żużlowcami.

Jedyny taki w lidze

Pojawia się pytanie, dlaczego tylko trzy szanse otrzymał Jan Rachubik i dlaczego zaledwie raz na tor wyjechał Maksymilian Śledź? Czy ta liga nie została stworzona właśnie dla tych chłopaków? Rachubik pokazał, że umie wygrywać biegi. Zdobył we wtorkowym meczu sześć punktów. Śledź w jednym starcie przywiózł "jedynkę" z bonusem. Aż się prosi, aby ci chłopacy więcej razy mogli wyjechać na tor. Co prawda rywalizują także w Drużynowych Mistrzostwach Polski Juniorów, ale każdy dodatkowy wyścig w innych rozgrywkach może pozwolić im na rozwój.

Jonas Jeppesen (fot. Magazyn Żużel /Mariusz Cwojda) Jonas Jeppesen zaliczył fatalny występ w meczu z Motorem Lublin

Zespół z Lublina jest jedynym takim w lidze U-24, który korzysta z usług pięciu obcokrajowców w spotkaniu. Pod numerami 9-13 spośród krajowych zawodników widniał tylko Kamil Wieczorek. Na pozycjach 14-16 znalazło się miejsce dla dwóch Polaków, bo numer 15 został przypisany Słoweńcowi Miranowi Praznikowi.

Trudno powiedzieć, czym się kieruje sztab szkoleniowy w Lublinie, ale takie proporcje w składzie na niekorzyść krajowych zawodników wyglądają źle.

Kompromitacja Duńczyka

Jeszcze większą uwagę podczas spotkania w Lublinie przykuwała postawa Jonasa Jeppesena. Zawodnik Włókniarza Częstochowa, który ma miejsce w podstawowym składzie w rozgrywkach PGE Ekstraligi, powinien notować przy swoim nazwisku dwucyfrowe zdobycze punktowe w zmaganiach do lat 24. Tak się jednak nie dzieje, a jego wynik w Lublinie śmiało można nazwać kompromitacją.

Duńczyk zdobył punkt. Najpierw wjechał w taśmę, następnie został wykluczony za drugie ostrzeżenie przy utrudnianiu startu, a na samym końcu zanotował defekt na czwartej pozycji. Jedyne "oczko" zdobył w swoim trzecim biegu, ale nie pokonał żadnego z rywali. Przegrał podwójnie z parą... Marius Hillebrand - Jakub Valković.

Po takim występie 24-latka kibice i działacze Włókniarza mają kwaśne miny, bo jeśli Jeppesen fatalnie spisuje się w lidze U-24, to co będzie się działo dalej w PGE Ekstralidze? Wydaje się, że nie można wykluczyć scenariusza, w którym Duńczyk straci miejsce w składzie.

 

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%