Jeśli ktoś myśli, że sparingi są tylko po to, by zawodnik rozgrzał się, przetestował silnik oraz "rozciągnął łańcuch", to może być w błędzie. W Toruniu sparingi eWinner Apatora mają duży kaliber przynajmniej dla dwóch zawodników, walczących o miejsce w składzie. Jeden załapie się do ligowej drużyny, natomiast przegrany będzie musiał szukać pracodawcy.
- Jest jakaś koncepcja, ten skład jest już ustalony dawno. Nie jest to łatwa decyzja, bo wszyscy jadą naprawdę dobrze. Niektórzy słabiej pojechali podczas sparingu w Bydgoszczy, jednak w Toruniu pojechali dobrze - mówił w Magazynie PGE Ekstraligi w nSport trener Tomasz Bajerski i zapowiedział, że po czwartkowym meczu towarzyskim z Moje Bermudy Stalą Gorzów ogłosi skład na ligowa inaugurację.
Bajerski przy okazji zdradził plan działania. Zapowiedział wypożyczenie do innego klubu zawodnika, który miałby być oczekującym na swoja szansę w Apatorze.
Adrian Miedziński z tatą Stanisławem, który też był żużlowcem toruńskiego klubu (fot. Magazyn Żużel)
- Nie będę doprowadzał do sytuacji, że będzie ktoś siedział na ławce i czekał na potknięcie kolegów z drużyny. Nie jest to dobre i dla atmosfery, i dla zawodników. Prawdopodobnie ktoś pójdzie na wypożyczenie. Mam nadzieję, że podejmę dobrą decyzję - mówi Bajerski.
Ciąg dalszy pod materiałem video:
O miejsce w składzie walczą Adrian Miedziński i Tobiasz Musielak. Trener tego nie potwierdza, żeby nie wywierać dodatkowej presji. Ale z układu sił w zespole i regulaminu jasno wynika.
- Są jakieś tam delikatne wpadki, czy Adriana Miedzińskiego, czy Tobiasza Musielaka, jednak to nie ma żadnego znaczenia. Decyzja tak naprawdę zapadnie na pewno po czwartkowym sparingu z Gorzowem - zakończył trener eWinner Apatora.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz