Patryk Dudek jest jednym z największych przegranych cyklu Grand Prix 2020. Były wicemistrz świata od 3. rundy zmagał się z kontuzją, która uniemożliwiła mu skuteczną jazdę. Zielonogórzanin tym samym wypadł z rywalizacji o mistrzostwo świata na przyszły rok, ale już teraz zapowiada rychły powrót.
- Ten rok był zwariowany, ponieważ wszystko miało się rozstrzygnąć w pięć tygodni. Cała walka o tytuł Mistrza Świata, która wcześniej rozłożona była od maja do października, w tym roku skróciła się do tak krótkiego okresu czasu! I bądź co bądź czuję się tego ofiarą. Wypadek w trzeciej rundzie w pierwszym biegu, a później brak możliwości dojścia do siebie dały mi się we znaki - napisał w mediach społecznościowych Patryk Dudek.
-Zzrobię wszystko, by wrócić do cyklu jak najszybciej - zapowiada Patryk Dudek (fot. Magazyn Żużel)
Polscy kibice liczyli po cichu, że Dudek otrzyma stałą dziką kartę na przyszły sezon. Tak się jednak nie stało, a głównym powodem był fakt, że już wcześniej trzech Polaków zapewniło sobie udział w elicie. Organizatorzy cyklu chcieli dać szansę żużlowcom z innych nacji.
- Walczyłem i próbowałem, na ile miałem sił. Teraz wiem jedno: zrobię wszystko, by wrócić do cyklu jak najszybciej, bo wiem, że mam tam jeszcze wiele do powiedzenia i udowodnienia - dodał Patryk Dudek.
28-latek pokazał w poprzednich sezonach, że miejsce w elicie mu się należy i liczymy, że szybko do niej wróci. Dotychczas największym sukcesem Dudka w indywidualnych mistrzostwach jest srebrny medal, który wywalczył w 2017 roku.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz