W cyklu Biografie zawodników
Patryk Rolnicki urodził się 5 lipca 1998 roku. Jest wnukiem Piotra Rolnickiego, założyciela klubu żużlowego w Machowej, który startował w polskiej lidze zaledwie dwa lata. Dziadek wspiera Patryka, który po zakończeniu wieku juniorskiego zrobił dwa kroki w tył.
Patryk Rolnicki zdał licencję żużlową w 2014 roku. Jest wychowankiem Unii Tarnów. Pierwsze mecze ligowe odjechał rok po zdaniu licencji, lecz nie pokazał się z w nich z wybitnej strony. Jego głównym celem było zbieranie doświadczenia. Pierwszy pełny sezon ligowy nastąpił w 2016 roku.
Rolnicki zaliczył na swoim koncie 13 spotkań i zakończył sezon ze średnią 0,450 pkt/bieg. Sezon 2016 był pechowy dla Unii Tarnów. Tragiczną śmierć na torze żużlowym poniósł Krystian Rempała, a zespół spadł z PGE Ekstraligi.
(fot. Magazyn Żużel /Mariusz Cwojda)
Lata 2017-2018 przyniosły Rolnickiemu zdecydowaną zwyżkę formy. Unia znów balansowała na granicy pierwszej ligi oraz Ekstraligi. W tych pierwszych rozgrywkach Rolnicki miał średnią prawie 1,7 pkt/bieg, co czyniło go najlepszym juniorem rozgrywek. Jednak, gdy drużyna wróciła do Ekstraligi, to znów były to za wysokie progi dla tarnowianina.
W sezonie 2019 ponownie zabrakło Unii Tarnów wśród najlepszych ekip w Polsce. Przed Patrykiem Rolnickim był ostatni rok w gronie juniorów. Zawodnik zdecydował, że przenosi się do Grudziądza. Jednak również i tym razem nie miał szczęścia. Większość sezonu spędził w gabinecie lekarskim, ponieważ doznał skomplikowanego złamania nogi. Pocieszeniem dla niego były udane starty w drugoligowych Wilkach Krosno na pozycji gościa.
Dobra jazda w drugiej lidze dała Rolnickiemu do myślenia. Wychowanek Unii Tarnów zdecydował, że sezon 2020 spędzi na stałe w najniższej klasie rozgrywkowej. Rolnicki zrobił dwa kroki w tył, tak, aby złagodzić przejście z wieku juniora w wiek seniora. Zawodnik wybrał ofertę RzTŻ Rzeszów, nowopowstałego klubu po wskrzeszeniu żużla w stolicy Podkarpacia.
Sezon 2020 okazał się jednak kolejną plagą nieszczęść dla Rolnickiego. Nie dość, że rozgrywki drugoligowe wystartowały bardzo późno, to na dodatek 22-latek nie mógł wejść na swój najwyższy poziom. Na pewien okres stracił nawet miejsce w składzie. Najbardziej brak jazdy odczuły jego finanse. Młody żużlowiec zastanawiał się nawet nad zakończeniem kariery.
Ostatecznie jednak Rolnicki postanowił nadal uprawiać czarny sport. W sezonie 2021 znów reprezentował RzTŻ Rzeszów. Można powiedzieć, że był zawodnikiem własnego toru. U siebie jeździł kapitalnie, a na wyjeździe notował średnio tylko kilka punktów na mecz.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz