-To dla mnie bardzo ekscytujący moment. Po wielu latach spędzonych w Lesznie, postanowiłem otworzyć nowy rozdział w swojej karierze właśnie tutaj, we Wrocławiu - mówi Piotr Pawlicki po przejściu z Unii Leszno do Sparty Wrocław.
Pawlicki po dwóch sezonach startów, w których obniżył loty, postanowił coś zmienić. Uznał, że zmiana pracodawcy, nowe środowisko pozwolą mu się odbić.
Jest jeszcze jeden element ważny, o którym ani Pawlicki, ani wrocławski klub nie wspominają. "Piter" od dawna przyjaźni się z Maciejem Janowskim, kapitanem Betard Sparty Wrocław. Nie możemy wykluczyć, że "Magic" a raczej przyjaźń obu zawodników mogła być inspiracją do przeprowadzki. Dodatkowo przyjazna osoba w zespole może pomóc "Piterowi" w odbudowie formy. Wiadomo, że Pawlicki już jakiś czas temu, jeszcze gdy był zawodnikiem Unii, zamieszkał we Wrocławiu. Tam zakupił apartament i na treningi i mecze na "Smoku" dojeżdżał z Wrocławia.
Ciąg dalszy tekstu pod materiałem video:
[WIDEO]701[/WIDEO]
-W żużlu zawsze chcemy walczyć o najwyższe sportowe cele. Betard Sparta Wrocław osiągnęła go rok temu. Teraz jestem tutaj, by pomóc klubowi wrócić na szczyt Ekstraligi. Wierzę, że z takimi zawodnikami w składzie oraz wsparciem z trybun będziemy mogli to zrobić. Nie mogę się doczekać następnego sezonu i już dzisiaj zapraszam wszystkich na mecze w 2023 roku" - mówi z nadzieją Piotra Pawlicki.
(fot. Magazyn Żużel /Mariusz Cwojda) Piotr Pawlicki od dawna przyjaźni się z Maciejem Janowskim
Piotr Pawlicki jest wychowankiem Unii Leszno. Przez ponad dekadę ścigał się w barwach macierzystego klubu. Nawet jak mu nie szło, miał słabszy okres w karierze, leszczyńscy kibice zawsze byli wyrozumiali. "Piter" z wrodzoną charyzmą i błyskiem rewanżował się im za wsparcie. W tym roku wiele się zmieniło. Pawlicki w listopadzie oficjalnie pożegnał się z Unią, już wcześniej ogłosił swoją decyzję.
Teraz Pawlicki otwiera nowy rozdział w swojej karierze. Jako zawodnik Betard Sparty Wrocław wyznacza sobie nowe cele.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz