W żużlowym środowisku nie milkną echa transferów Bartosza Smektały i Dominika Kubery. Wychowankowie leszczyńskiej Unii znaleźli sobie nowych pracodawców.
"Domin" trafił do Motoru Lublin, Smektała podpisał kontrakt z Włókniarzem Częstochowa. W Lesznie żałują straty wychowanków, ale jak przyznał prezes Unii Piotr Rusiecki w związku z odejściem wychowanków ma problem mentalny i krew go zalewa, gdy ogląda zdjęcia eks-unistów z nowymi pracodawcami.
"Domin" trafił do Motoru Lublin, Smektała podpisał kontrakt z Włókniarzem Częstochowa (fot. Magazyn Żużel/Mariusz Cwojda)
Rusiecki rozmawiał z Kuberą i Smektałą, gdyż Unia chciała ich zatrzymać i kontynuować z nimi współpracę. Nie dogadali się.
- Rozmawiałem i z jednym, i z drugim. Dostali gdzie indziej większe pieniądze i przyjmuję to na klatę. Choć nie ukrywam, że mam z ich odejściem drobny problem mentalny i osobiście to przeżywam. Gdy widzę ich świeże zdjęcia z nowymi prezesami, to, owszem, krew mnie trochę zalewa - napisał na Twitterze a propos transferów "Smyka" i "Domina" prezes Piotr Rusiecki.
Unia Leszno po stracie dwóch wychowanków podpisała kontrakt z Jasonem Doyle`m, mistrzem świata z 2017 roku.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz