Zamknij

Jason Doyle szczery do bólu: „Ostatnie dwa lata były katastrofą”. Będzie lepiej?

16:24, 28.12.2022 Artur Bielecki Aktualizacja: 16:38, 28.12.2022
Skomentuj fot. Mateusz Lupa fot. Mateusz Lupa

Lepiej późno niż wcale - z takim założeniem wychodzi Jason Doyle. Australijczyk mając 23 lata pierwszy raz pojawił się w Polsce. Jako zawodnik anonimowy podpisał kontrakt z Kolejarzem Rawicz. Mając 30 lat zaczął regularnie ścigać się ze światową czołówką. W 2017 roku sięgnął po tytuł indywidualnego mistrza świata.

[ZT]29714[/ZT]

Ostatnio Doyle nie miał zbyt wielu powodów do radości. Jego żużlowa kariera jakby lekko wyhamowała. Zamiast medali stał się ligowym rzemieślnikiem. Słabsze wyniki tłumaczył perturbacjami sprzętowymi. To jednak nie przekonuje, klasowi zawodnicy potrafią szybciej wychodzić z kryzysu.

– Ostatnie dwa lata były katastrofą. Zbyt długo brakowało mi prędkości. Gdy pragniesz bardziej, niż twój motocykl, to robisz błędy. Ja takie błędy popełniałem. Robiłem rzeczy, których nie powinienem – tłumaczy Jason Doyle.

Australijczyk udzielił wywiadu angielskiemu "Speedway Star", w którym poruszył wiele ciekawych tematów. Przeanalizował sytuację sprzed dwóch lat, gdy z powodu pandemii koronawirusa, musiał ograniczyć swoje starty. Żużlowiec twierdzi, że potrzebuje regularności, częstych występów, ścigania, adrenaliny. W tym się odnajduje i dzięki systematyczności potrafi złapać rytm, który ma wpływ na jego wyniki. Doyle wciąż wierzy, że stać go na powtórzenie sukcesu z 2017 roku, gdy został mistrzem świata.

- Jason Doyle z 2017 roku wciąż jest we mnie. Napęd do wygrywania GP i tytułów wciąż we mnie jest. Gdybym nie miał tego wewnętrznego napędu, to po zeszłym sezonie wycofałbym się z GP – uważa Australijczyk.

Ciąg dalszy tekstu pod materiałem video:

Doyle zapowiedział zmiany. Chciałby znów być szybki, jak 3-4 lata temu. I znów liczyć się w żużlowej elicie.

Jason Doyle Cellfast Wilki Krosno

-W nadchodzącym sezonie wprowadzam kilka dużych zmian. Myślę, że to jest główny powód, dla którego będę startował w Australii. Żeby poczuć się pewniej przed rozpoczęciem Grand Prix. Czuję, że jest we mnie jeszcze coś, co pozwoli mi mocno naciskać na zwycięstwa, a potem iść po tytuł. Ludzie muszą zrozumieć, że wyjazd na testy do Australii kosztuje sporo pieniędzy.

[ZT]19589[/ZT]

-Najlepszym sposobem na testowanie jest jazda spod taśmy z trzema innymi zawodnikami – mówi Doyle na łamach "Speedway Star". – Zrobiliśmy wielką rewolucję. Zamierzamy ponownie zająć się prostym żużlem i sprawić, by on znów sprawiał mi przyjemność. Przez ostatnie dwa lata goniliśmy za wieloma rzeczami i to nie działało. Posiadanie szybkiego silnika pomaga w zdobywaniu punktów. Do tego dążymy razem z moim teamem - zapowiada Australijczyk.

Plany sportowe ma jasno sprecyzowane. Wiadomo o co walczy zarówno w Speedway Grand Prix, jak i w ligowych rozgrywkach w Polsce, Anglii i Szwecji.

- W przyszłym roku zamierzamy gonić za tytułem. To jest dla nas najważniejsze - jasno stawia sprawę 37-latek, mistrz świata z 2017 roku.

(Artur Bielecki)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%