Zamknij

Jaimon Lidsey po kontuzji czeka na decyzję lekarza

07:14, 11.01.2023 Robert Duda Aktualizacja: 07:22, 11.01.2023
Skomentuj fot. Magazyn Żużel /Mariusz Cwojda fot. Magazyn Żużel /Mariusz Cwojda

- Rehabilitacja powoli dobiega końca i tylko czekam, kiedy dostanę zgodę lekarza, by wrócić na motor i trochę pojeździć - mówi nam Jaimon Lidsey, który po wypadku w mistrzostwach Australii 2022 musiał poddać się operacji nadgarstka.

[ZT]29745[/ZT]

- Dobrze zacząłem mistrzostwa i w jednej chwili wszystko się skończyło. Takie są uroki motorsportu - opowiada "Magazynowi Żużel" Jaimon Lidsey. - Miałem uszkodzony nadgarstek i musiałem poddać się operacji. Wszystko jest w porządku, goi się. Zdążę do rozpoczęcia żużlowego sezonu.

Lidsey żałuje, że nie mógł wystartować w mistrzostwach Australii 2023. Stranieri Unii Leszno znajdował się na liście startowej, ale kontuzja pokrzyżowała mu plany, wykluczając z rywalizacji.

Jaimon Lidsey

- Bardzo dobrze czułem się na australijskich torach tej zimy. Niestety, ni nie poradzisz. Stało się i zamiast pojeździć muszę liczyć czas i cierpliwie czekać na powrót do speedwaya. Szukając plusów, to powiem, że może lepiej teraz niż w sezonie - pociesza się Australijczyk.

Lidsey w tym roku skończy 24 lata, czyli w następnym roku będzie musiał mocniej powalczyć o miejsce w ligowej drużynie w Polsce.

[ZT][/ZT]

- Bardzo liczę na udany sezon. Będę startował w polskiej lidze i lidze angielskiej. Zawodów i okazji do rywalizacji na pewno nie zabraknie. Oby zdrowie i szczęście dopisały. Bardzo mi zależy, żeby pokazać się także na arenie międzynarodowej. na przykład wskoczyć do reprezentacji kraju i to co najważniejsze, mieć w niej pewne miejsce - planuje Lidsey.

Australijczyk przyleci do Polski z początkiem wiosny. Na leszczyńskim "Smoku" zobaczymy go podczas meczów sparingowych, które zaplanowano w marcu.

(Robert Duda)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%