W Lokomotivie Daugavpils nie robią hałasu i spokojnie przygotowują się do rozgrywek 2.ligi. - O czym gadać, trzeba pracować - mówi nam Nikołaj Kokin, trener Lokomotivu Daugavpils. - Czekamy na lepsza pogodę i wybieramy się do Polski - zapowiada szkoleniowiec łotewskiego drugoligowca.
[ZT]29836[/ZT]
Lokomotiv na ligową premierę wybiera się do Rawicza.
- Trudny teren, nie będzie łatwo, ale w Kolejarzu trochę się zmieniło. Zobaczymy, co przyniesie pierwszy mecz - zastanawia się Kokin.
- My mamy trudniej, nawet jeśli udałoby się wygrać ligę. W naszym przypadku nie wystarczy być najlepszą drużyną w drugiej lidze. Jest jeszcze jeden warunek, tzw. regulaminowy: z 1.ligi musiałaby spaść drużyna z Landshut, gdyż tylko jeden zespół spoza Polski może występować na tym szczeblu rozgrywek. Inna sprawa, że my aż tak daleko nie myślimy. Najważniejsze, żeby dobrze przygotować się do pierwszego meczu i później już pójdzie - tłumaczy trener Lokomotivu.
Wciąż nie wiadomo, czy kadra Lokomotivu została definitywnie zamknięta. Kibice po cichu liczą, że być może dołączy do zespołu Oleg Mihailovs. Za jego transfer trzeba jedna zapłacić Abramczyk Polonii Bydgoszcz.
- I to jest problem. Podobno aż 100 tysięcy złotych. Nie wiem, czy nas stać na taki wydatek. Trzeba pytać prezesa klubu - dodaje Kokin.
W kadrze z Daugavpils znajduje się pięciu seniorów (Łotysze Daniił Kołodinski, Kjastas Podżuks, Jewgienijs Kostygow, Duńczyk Kevin Juhl Pedersen U24 i Anglik Steve Worall) i przydałby się jeszcze jeden.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz