Václav Milík w zdobył w sezonie 2022 siódme, indywidualne mistrzostwo Czech. Reprezentant Cech i zawodnik Cellfast Wilków Krosno, opowiada o swoich planach na pobicie rekordu Jiří Štancla oraz nadziejach związanych z nadchodzącym sezonem 2023. Rozmawia Mateusz Lupa.
Kolejny tutuł indywidualnego mistrza Czech na twoim koncie. Powiedziałeś kiedyś, że chciałbyś, aby tych tytułów było jeszcze więcej.
Zdecydowałeś się kontynuować współpracę z zespołem z Krosna. Miałeś jakieś propozycje z innych klubów?
Václav Milík : Były, były. Dzwoniły do mnie różne pierwszoligowe drużyny, ale ja tu z Wilkami jestem, więc od razu odmawiałem. Mam swój plan. Dobrze mi się tu jeździ, wszystko mi się podoba. Jest profesjonalnie ale na luzie. Nie ma jakichś spięć a ja to lubię. Krosno jest to najlepszy w mojej karierze klub i bardzo fajnie się tutaj czuję.
(fot. Magazyn Żużel /Mariusz Cwojda) Vaclav Milik ma dwa cele: kolejny indywidualny tytuł mistrza Czech i awans do fazy play-off z Wilkami Krosno
A czy planujesz starty poza Polską?
Václav Milík : Tak. W Szwecji będzie to Piraterna Motala. W Czechach - Pardubice. A jeśli będzie taka okazja, a chyba będzie, bo wszystko na to wskazuje, to jeszcze Dania. Nie wiem dokładnie jeszcze, który klub. Na razie prowadzimy rozmowy, ale będę chciał tam jeździć. Bo chcę dużo jeździć i się pokazywać zawsze z jak najlepszej strony.
W Krośnie mówi się dużo o tym, że celem na sezon 2023 jest wejście do fazy play off. Czy taki cel narzuciło wam, zawodnikom kierownictwo Wilków?
Václav Milík : Niekoniecznie narzuciło. My sami, indywidualnie chcemy to zrobić. To jest nasz wspólny cel. Żeby nie walczyć o utrzymanie, ale po prostu o play offy i pokazać się z dobrej strony. Jak patrzę dzisiaj na tą drużynę, którą mamy, to myślę, że ten cel jest do zrealizowania.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz