Sportem rządzi pieniądz i żadne regulacje regulaminowe tego nie zmienią. Tak twierdzi Andrzej Grodzki, były przewodniczący Głównej Komisji Sportu Żużlowego i działacz żużlowy w strukturach międzynarodowych na łamach "Tygodnika Żużlowego".
[ZT]29758[/ZT]
- W sporcie rządzi pieniądz i tak będzie zawsze. Żadne sztuczne regulacje, mające na celu zmianę siły ekip, nic nie załatwią. Próbowaliśmy w przeszłości wszystkiego. Kalkulowana Średnia Meczowa też była i to nie raz. Tyle, że nic się nie sprawdziło. Dlatego jestem przeciwnikiem KSM. A to, że tworzą się dream teamy? To też jest urok sportu. Nie zawsze przecież takie zespoły realizowały swoje cele - twierdzi na łamach "Tygodnika Żużlowego" Andrzej Grodzki, były przewodniczący GKSŻ.
Grodzki przestrzega również przed rosnącą ilością zawodów żużlowych. Niektóre są bardzo podobne do siebie. Tymczasem, w kalendarzu zaczyna brakować terminów.
- Zawodów zrobiło się trochę za dużo. Rozumiem jeszcze zawody szkoleniowe, juniorskie, ale te dla seniorów? - zastanawia się Grodzki i podaje przykład. - Drużynowe Mistrzostwa Europy były dobrym pomysłem, jak był "SoN", ale teraz wraca Drużynowy Puchar Świata, choć na razie tylko na rok. Zobaczymy jak to wszystko wyjdzie w praniu.
[ZT]5395[/ZT]
Co innego, gdy chodzi o Speedway Grand Prix. Co roku odbywa się kilkanaście turniejów, w których biorą udział najlepsi żużlowcy na świecie.
-Tu chodzi o biznes. Na Grand Prix nowy promotor chce zarobić. Uznał, że robienie GP poza Europa, się nie opłaca - ocenia Grodzki. - Pewnie w umowie jest zapis, że jedna runda powinna być poza Starym Kontynentem. Ale taki zapis był także w poprzedniej umowie i jak wiemy nie był do końca respektowany.
Czy wy również uważacie, że Kalkulowana Średnia Meczowa nie poprawi sytuacji w polskiej lidze? Czy dzięki KSM kluby w naszym kraju mogłyby złapać finansowy oddech?
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz