Maksym Drabik już został zawieszony w prawach zawodnika w związku z podejrzeniem przekroczenia regulaminu antydopingowego. Zawodnik ponad rok czasu czeka na werdykt. Komisja antydopingowa wnioskuje o najwyższy wymiar kary.
POLADA zawnioskowała o 4 lata dyskwalifikacji dla Drabika, czyli o maksymalną karę w takim przypadku tzn. przewinienia zawodnika Betard Sparty Wrocław. Nie wiadomo, jak sprawa się zakończy, ale słychać głosy, że Drabik przyznał się do winy - może dostać 2 lata dyskwalifikacji. Jeśli skorzysta z odwołania i podeprze się dowodami, dokumentacja prawną, to może zmniejszyć karę o kilka miesięcy karę. Dzisiaj to jednak tylko spekulacje i prognozy.
POLADA zawnioskowała o 4 lata dyskwalifikacji dla Maksyma Drabika (fot. Magazyn Żużel)
Zawodnik już i tak dużo przeszedł. Sprawa Drabika ciągnie się od września 2019 roku. Żużlowiec przed finałem Fogo Unii Leszno - Betard Sparty Wrocław zażył niedozwoloną ilość wlewki witaminowej, tłumacząc się potrzebą ratowania zdrowia. Gdy zawodnik wpadł na kontroli antydopingowej, poprosił o wsteczne TUE.
POLADA w piśmie wysłanym do Łukasza Klimczyka, mecenasa żużlowca, proponuje 4 lata dyskwalifikacji. Zawodnik może to przyjąć, zażądać rozprawy lub zaproponować ugodę. Na podjęcie decyzji i dalszych kroków ma 14 dni.
Cztery lata to bardzo dużo. Nie oszukujmy się: nawet ten niższy, czyli 24-miesięczny okres dyskwalifikacji może mocno zachwiać sportową karierą byłego mistrza świata juniorów. 4 lata to byłaby prawdziwa katastrofa! Kara płynie od 30 października 2020 roku.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz