ROW Rybnik, Start Gniezno, Wybrzeże Gdańsk, Polonia Bydgoszcz rozpuściły wici z informacją, że poszukują trenera. Prezesi dzwonią, pytają, szukają kandydatów na sezon 2021 roku.
W Rybniku miał pracować trener Marek Cieślak, ale jak się okazuje, nic z tego nie będzie - przynajmniej na teraz. Może strony wrócą do rozmów, ale prezes Krzysztof Mrozek ma teraz większy kłopot - zorganizować budżet klubu na 2021 po wstępnej zapowiedzi władz miasta o okrojeniu środków na sport w przyszłym roku.
Lech Kędziora zwolnił trenerski stołek w Rybniku (fot. Magazyn Żużel/Mariusz Cwojda)
To jednak nie zmienia faktu, że rybniczanie potrzebują szkoleniowca, gdyż dotychczasowy trener Rekinów Lech Kędziora powędrował do GKM Grudziądz. W Gdańsku jest nowy menadżer, ale potrzebny jest trener do pracy z młodzieżą. Za nowym szkoleniowcem rozglądają się również w Bydgoszczy i Gnieźnie.
To jest dobry czas dla trenerów i menadżerów na bezrobociu. Kilku siedzi w domu, kilu przebranżowiło się i komentują mecze w telewizji, jeszcze inni poszukali sobie pracy poza żużlem. Może czas wrócić, spróbować jeszcze raz, "odbudować" swoją pozycję w lidze?
Pierwsze topowe nazwisko bez przynależności klubowej, to Marek Cieślak. Selekcjoner reprezentacji Polski zakończył pracę z kadrą, a wcześniej rozstał się z Włókniarzem Częstochowa. Nie będziemy wracać do tematu i przyczyn pożegnania z klubem pod Jasną Górą. Większość z Państwa zapewne zna sytuację, gdy "Narodowy" rzucił papierami, po tym jak nawierzchnię toru przy Olsztyńskiej zaczął przygotowywać prezes klubu wspólnie z toromistrzami.
Może czas ponownie sięgnąć po trenera Rafała Dobruckiego? Co prawda, leszczynianin który pracował w Sparcie i Falubazie jest przymierzany na następcę Cieślaka w kadrze, ale to o niczym nie przesądza.
Cieślak wcześniej również pracował na dwóch frontach. Może czas odkurzyć Mirosława Kowalika, albo znanych z telewizyjnego ekranu Sławomira Kryjoma lub Jacka Frątczaka? Dwaj ostatni pożegnali się z funkcją menadżera po porażkach. I co ciekawe, obaj polegli na toruńskiej ziemi. Frątczak poszedł w biznesy, natomiast Kryjom znalazł dyrektorski stołek w lokalnym samorządzie. Może powinni spróbować, jeszcze raz chwycić za stery w drużynie?
Trenerskie papiery posiadają m.in. Grzegorz Dzikowski, Mirosław Korbel, Piotr Świst, Ryszard Franczyszyn i jeszcze kilka znanych nazwisk.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz