Prawdziwe niespodzianki w "Niespodziankach sezonu" Gali PGE Ekstraligi

Uroczysta Gala PGE Ekstraligi zakończyła tegoroczny sezon ligowy. Wyróżnienia w świetle telewizyjnych kamer i blasku fleszy fotograficznych, odbierali najlepsi. Wieczór należał do mistrza świata Bartosza Zmarzlika i do drużynowego mistrza Polski, Motoru Lublin. Nagrodę "Złotego Szczakiela" otrzymał Piotr Protasiewicz, kończący w tym roku 30-letnią karierę żużlową.

Były też inne wyróżnienia. Tytuł "niespodzianka sezonu" - Kacper Woryna. Ale, że niespodzianka? Owszem, zawodnik Włókniarza znacząco poprawił swoje wyniki względem nieudanego sezonu 2021. Ale czy zasłużył na zaszczyty?

Ciąg dalszy tekstu pod materiałem video:

[WIDEO]585[/WIDEO]

Jeszcze bardziej zaskoczyła nas kandydatura Chrisa Holdera. Były mistrz świata był zawodnikiem Arged Malesa Ostrovii Ostrów, która przegrała wszystkie ligowe mecze. Marne pocieszenie, że Holder był jej najlepszym zawodnikiem. Czy aby na pewno powinien kandydować do tytułu niespodzianki?

Zasłużenie najlepszym juniorem okazał się Mateusz Cierniak, mistrz świata juniorów, czołowa postać wśród młodych zawodników w PGE Ekstralidze. Konkurentów do tytułu najlepszego juniora miał Cierniak zacnych - m. in. Jakuba Miśkowiaka i Wiktora Lamparta.

Ciąg dalszy tekstu pod materiałem video:

[WIDEO]586[/WIDEO]

To samo, czyli zasłużenie, najlepszym polskim zawodnikiem jest Bartosz Zmarzlik, najlepszym trenerem - Stanisław Chomski. Obie nagrody pojechały do Gorzowa.

Można dyskutować, czy aby Mikkel Michelsen był najlepszym zagranicznym zawodnikiem PGE Ekstraligi? Michelsen jeździł znakomicie, ale nam przypadła do gustu także postawa Leona Madsena. Już za kilka miesięcy obaj Duńczycy będą mieli okazję startować w jednej drużynie (Włókniarz Częstochowa) - wtedy pokażą moc!