Prezes Orła Łódź: "Dużo złego zrobił Falubaz Zielona Góra"

Plany kadrowe Orła Łódź były trochę inne, ale życie je zweryfikowało. Rozmowy toczyły się na kilku płaszczyznach, niektórzy zawodnicy przymierzani do łódzkiej drużyny wybrali inna drogę, kilku udało się zatrzymać i pozyskać.

- W żużlu niczego nie można być pewnym do końca. Nawet gdy uścisk dłoni ma stanowić potwierdzenie osiągniętego porozumienia. Wiem, co mówię, gdyż zdążyłem dobrze poznać żużlowe środowisko - mówi Witold Skrzydlewski, honorowy prezes Orła Łódź.

Łódzki pierwszoligowiec skompletował interesujący skład, ale czy drużyna trenera Adama Skórnickiego w nowym kształcie personalnym będzie w stanie walczyć o miejsce w ekstralidze w 2023 roku? Prezes Skrzydlewski mówi o awansie do wyższej klasy rozgrywkowej. Mają mu to zapewnić i łódzkim kibicom m. in. Brady Kurtz, Marcin Nowak, Norbert Kościuch i pozyskani Niels Kristian Iversen, Timo Lahti i Michał Gruchalski.

[YT]U17dorF_qHM[/YT]

- Mierzmy siły na zamiary. Pracujemy w oparciu o realne możliwości. Nikomu nie obiecujemy złotych gór, a później uciekamy do stosowania kar i innych, byle tylko nie wypłacić pieniędzy zapisanych w kontrakcie. Niestety, tak się dzieje w innych ośrodkach. Bo co mają zrobić, jak podpisali mocne kontrakty, na które nie mieli pokrycia - jasno stawia sprawę Skrzydlewski.

Sternik Orła uważa, że dużo złego na giełdzie transferowej i rynku finansowym zrobił Falubaz Zielona Góra. Spadkowicz z ekstraligi chciał za wszelką cenę zatrzymać liderów drużyny, więc musiał sypnąć groszem. Ale co gorsza, kontaktowali się z innymi zawodnikami i rzucali dużymi sumami.

- To wszystko ma krótkie nogi, takie działania podcinają gałąź na której wszyscy siedzimy w polskim żużlu. Zobaczymy, jaka będzie sytuacja na koniec sezonu. Czy wszystkim klubom, które teraz wykazały aktywność, starczy na wysokie kontrakty. Mam wrażenie, że kluby nawet te pierwszoligowe od razu zrobiły się bogate. Niech im będzie na zdrowie, ale obawiam się, że kłopoty pojawią się z czasem - analizuje sytuację w polskiej lidze Witold Skrzydlewski.