Orzeł Łódź przegrał dwumecz play off z Stelmet Falubazem Zielona Góra i to zielonogórzanie wystąpią w półfinale rozgrywek. Łodzianie szansy nie stracili, mogą awansować jako czwarty zespół z najkorzystniejszym bilansem.
Orzeł przegrał w Zielonej Górze 38:52. W pierwszym meczu wygrał różnicą 10 punktów i ta zaliczka okazała się niewystarczająca na wygranie dwumeczu. Przy W69 słabo zaprezentowali się Norbert Kościuch i Brady Kurtz. Obu stać na bardziej okazały dorobek punktowy, zwłaszcza Australijczyka, który w tym sezonie wyrósł na lidera zespołu.
Łodzianie z wynikiem małych punktów minus cztery mają dużą szansę uzupełnić skład półfinalistów, ale wszystko zależy od niedzielnego meczu w Krośnie. Cellfast Wilki zmierzą się z "Diabłami" z Landshut. Pierwszy mecz wygrali krośnianie. Jeśli to samo zrobią na własnym torze, to Orzeł może przygotowywać się do walki z Wilkami.
Ekipie gości po meczu towarzyszył niedosyt. Potwierdził to honorowy prezes łódzkiego klubu Witold Skrzydlewski.
(fot. Orzeł Łódź) Prezes Skrzydlewski po przegranej w Zielonej Górze czuł niedosyt
- Powinniśmy tutaj przegrać maksymalnie 9 punktami i po to przyjechałem. Nie jeżdżę na mecze wyjazdowe, bo szkoda mi na to czasu. W Zielonej Górze patrzyłem, jak się kompromitowaliśmy w niektórych biegach. Aż trochę podniosło mi się ciśnienie. Dobrze, że miałem pigułki - ocenił Skrzydlewski w rozmowie z Radiem Zielona Góra.
Drugi półfinał play off z udziałem znanych żużlowych marek zapowiada się elektryzująco. Dla wielu starcie Abramczyk Polonii Bydgoszcz z drużyną spod znaku Myszki Miki jest jak przedwczesny finał play off. Honorowy prezes Orła Witold SKrzydlewski wczoraj był na meczu w Zielonej Górze i ocenił szanse obu zespołów w półfinale, gdy dojdzie do konfrontacji bydgoszczan z zielonogórzanami.
- Jak pan Przyjemski będzie zdrowy, to Falubaz ma takie szanse wygrać z Polonią, jak ja schudnąć - powiedział Skrzydlewski.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz