Prezes z Ostrowa: Chłopaki dostaną po trzy motocykle od bardzo dobrych tunerów

Rozmowa z Waldemarem Górskim - prezesem Arged Malesa Ostrów Wielkopolski

Gratuluję 13,5 miliona złotych na przebudowę stadionu. Ale to nie wszystko.

(fot. Magazyn Żużel /Mariusz Cwojda)

Nie no, cały czas coś robimy. Jadę po świętach z Jakubem Krawczykiem na spotkanie do braci Garcarków. W tym roku ładny team tworzyli we trzech z Grześkiem Walaskiem i Tomkiem Gapińskim. I chcemy, żeby w Ekstralidze też tak było. Jakub to jeszcze chłopak, który startuje jako amator i jedziemy do pana Janka i do pana Andrzeja pogadać o ważnych sprawach. Ale myślę, że dalej będziemy mieli taki team Garcarków.

Krawczykowi da pan zawodowy kontrakt?

Nie, nie. Jeszcze nie. Na zawodowstwo Jakub Krawczyk ma jeszcze czas. Zapewniam, że niczego mu w klubie nie zabraknie. On ma się tylko rozwijać i dalej robić postępy. Ale nie tylko jemu, tylko każdemu juniorowi i każdemu zawodnikowi, który będzie uczciwie pracował. O tym mogę chłopaków zapewnić. Młodzi dostaną na przyszły rok po trzy kompletne motocykle i to od bardzo dobrych tunerów. Nasi młodzieżowcy będą naprawdę bardzo dobrze przygotowani do rywalizacji w Ekstralidze. Nie mają prawa narzekać.

Jaki ma pan pomysł na przyszłość żużlowego Ostrowa?

Pomysł jest na razie jeden. Mam taki. W najbliższym sezonie utrzymać się w Ekstralidze. O szkoleniu młodych to już nawet nie mówię, bo my w Ostrowie szkolimy cały czas. I szkolić na pewno dalej będziemy. Dlaczego? Dla mnie junior zagraniczny to jest na dzisiaj niewypał i nie rozumiem nawet, dlaczego niektórzy prezesi klubów w ogóle o czymś takim myślą i gdzieś tam dyskutują.

Ba, w II lidze juniora zagranicznego już mamy.

Dobrze, w II lidze to przynajmniej jeszcze na razie rozumiem takie rozwiązanie. Powiedzmy, że będzie przejściowe i że jest potrzebne. Rusza ta liga U24 i zabraknie tych młodych Polaków, bo Ekstraliga ich zgarnie. W II lidze nie miałby kto jechać. Ale w Ekstralidze zagraniczny junior? Szkolić swoich trzeba, a nie wymyślać. Ja rozumiem, że są w Polsce bogate kluby i biedne. My w Ostrowie zawsze byliśmy biednym klubem i odkąd tylko ten klub powstał, to zawsze szkoliliśmy swoich. Dzisiaj nie musimy się licytować z innymi, przepłacać i podbierać sobie juniorów. Mamy swoich.

Miasto widać to docenia. Od ręki znalazło się 13,5 miliona złotych na remont stadionu.

No i bardzo dziękuję za to urzędnikom, że dotrzymali słowa. Chyba nie liczyli, że aż tak szybko będzie ta Ekstraliga i tak szybko będzie trzeba nam ten stadion zrobić (śmiech). Jak zaczęły się play offy, to już chyba urzędnicy zobaczyli, że to nie są żarty i zaczęli szykować te pieniądze. Teraz nie możemy im sprawić zawodu. Nikomu nie sprawimy zawodu, zobaczycie.